Pulsoksymetr to urządzenie, które – jak zapowiedział na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski – otrzymają osoby chore na COVID-19, przechodzące tę chorobę bezobjawowo lub skąpoobjawowo. Te, które nie wymagają hospitalizacji i leczą się w domu. O tym, czy dany pacjent otrzyma taki sprzęt, zadecyduje lekarz POZ. Pulsoksymetr można też zakupić samodzielnie. Jak działa to urządzenie?
Pulsoksymetr umożliwia pomiar w dosłownie kilka sekund poziomu saturacji, czyli wysycenia krwi tlenem. U zdrowej osoby jej normy wynoszą 95-98 procent (u osób starszych 94-98 procent). W pierwszej i mniej groźnej fazie COVID-19 również powinny się one mieścić w tym zakresie. Jeśli jednak spadną, może to oznaczać, że dana osoba wymaga hospitalizacji i warto, by ktoś, kto leczy się w domu, zadzwonił w takiej sytuacji od razu do lekarza. Pulsoksymetr może więc być bardzo przydatnym sprzętem w domu w czasie koronawirusa. Ale jak wybrać właściwy sprzęt?
Pulsoksymetr: jaki wybrać?
Do użytku domowego przeznaczone są dwa rodzaje pulsoksymetrów: nadgarstkowy i napalcowy (czasem też taki do nałożenia na małżowinę uszną). Ich obsługa nie jest trudna: wystarczy nałożyć sprzęt na palec bądź nadgarstek, a on w kilka sekund przedstawi pomiar. Wybierając pulsoksymetr zwróć przede wszystkim uwagę na dokładność wskazywanych przez niego pomiarów. Ważny jest również sposób przedstawiania danych (czy jest dla ciebie czytelny), a także intuicyjność obsługi. Niektóre pulsoksymetry mają również alarm, który włącza się, gdy poziom saturacji jest wyjątkowo niski.
Pulsoksymetr: cena
Dobrej jakości, ale najprostszy pulsoksymetr nakładany na palec kosztuje około 150 zł. Urządzenia z wyświetlaczami mogą kosztować nawet kilkaset złotych – im więcej urządzenie ma funkcji, tym jest droższe. Niebezpiecznie jest jednak kupować sprzęt poniżej 100 zł, ponieważ najpewniej nie będzie on dobrej jakości.
Czytaj też:
COVID-19 a odporność stadna: czy da się ją osiągnąć i czy w ogóle warto próbować?