Więcej przypadków groźnej choroby zakaźnej. Liczby są niedoszacowane

Więcej przypadków groźnej choroby zakaźnej. Liczby są niedoszacowane

Dodano: 
Dziecko cierpiące na krztusiec
Dziecko cierpiące na krztusiec Źródło:Shutterstock
To choroba najgroźniejsza dla dzieci, ale zachorować mogą też dorośli. W Polsce rośnie liczba przypadków krztuśca.

Od początku stycznia do połowy października tego roku zarejestrowano w Polsce 218 przypadków krztuśca – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny. W tym samym okresie ubiegłego roku zanotowano 138 zachorowań.

Co to jest krztusiec i czym się objawia?

Krztusiec, dawniej nazywany kokluszem, to ostra, choroba zakaźna dróg oddechowych, powodowana przez bakterię Bordetella pertussis. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową.

W pierwszych tygodniach objawy krztuśca nie różnią się od innych infekcji górnych dróg oddechowych. Pojawia się suchy kaszel, katar, stany podgorączkowe, zapalenie gardła. Następnie pojawiają się typowe i przedłużające się napady uciążliwego, długotrwałego kaszlu, który często kończy się głośnym wdechem, wymiotami lub bezdechem. Kaszel o różnym nasileniu może utrzymywać się wiele tygodni.

Szczepienie przeciwko krztuścowi jest w Polsce obowiązkowe

Lekarze oceniają, że dane dotyczące krztuśca są niedoszacowane, bo objawy łatwo pomylić z innymi chorobami, a nie robi się badań. W Polsce szczepienie przeciwko krztuścowi jest obowiązkowe u dzieci. Eksperci podnoszą, że z krztuśca się nie wyrasta. Dorośli, podobnie jak dzieci, też powinni się regularnie szczepić, a szczepionkę warto powtarzać co dziesięć lat. Krztusiec jest szczególnie groźny dla niezaszczepionych dzieci w pierwszych dwóch miesiącach życia.

Trzeba pamiętać, że zarówno szczepienia ochronne, jak i przechorowanie krztuśca nie chronią w 100 proc. przed zakażeniem. Jednak, co jest ważne, zaszczepieni i niezaszczepieni pacjenci nieco inaczej przechodzą chorobę. W przypadku osób zaszczepionych zakażenie ma zdecydowanie lżejszy przebieg.

Czytaj też:
Szczepienia dzieci to nie fanaberia. „Zwykle obawy oparte są na fałszywych doniesieniach medialnych”
Czytaj też:
Czy grozi nam epidemia chorób zakaźnych? Wiele dzieci z Ukrainy nie zostało jeszcze zaszczepionych

Źródło: Nauka w Polsce PAP / Katarzyna Lechowicz-Dyl/ Zdrowie.wprost.pl