Naukowcy: Jeden drink dziennie może zwiększyć ryzyko migotania przedsionków

Naukowcy: Jeden drink dziennie może zwiększyć ryzyko migotania przedsionków

Dodano: 
Zawał serca
Zawał sercaŹródło:Shutterstock / Dragana Gordic
„Alkohol jest modyfikowalnym czynnikiem ryzyka, który może wpłynąć na ryzyko migotania przedsionków”, twierdzą naukowcy z Niemiec.

Naukowcy wykazali, że codzienne picie alkoholu wiąże się ze wzrostem migotania przedsionków, zgodnie z badaniem opublikowanym w European Heart Journal. Ryzyko wzrostu choroby oceniono na 16 proc. w ciągu średniego 14-letniego okresu obserwacji osób pijących.

„Możemy teraz wykazać, że nawet bardzo niskie regularne spożywanie alkoholu może zwiększać ryzyko wystąpienia migotania przedsionków” – powiedziała dr Renate Schnabel, główna autorka badania, kardiolog z University Heart and Vascular Center w Niemczech.

Ekspertka podkreśla, że zasada „jeden kieliszek wina dziennie” w celu ochrony serca jest błędna. Podnosi ono ryzyko chorób serca i naczyń krwionośnych, w tym migotania przedsionków. Naukowcy twierdzą, że ryzyko również wzrasta wraz z większym spożyciem alkoholu. Pijący 2 drinki alkoholowe dziennie mieli 28% większe ryzyko wzrostu migotania przedsionków, zaś pijący więcej niż 4 drinki dziennie większe aż o 47%. Dlatego naukowcy uznali, że „strategia ograniczania spożycia alkoholu może potencjalnie zapobiegać znacznej liczbie przypadków migotania przedsionków”.

Czym jest migotanie przedsionków?

Migotanie przedsionków (ang. atrial fibrillation, AF) jest najczęściej występującą formą arytmii serca. Objawia się kołataniem serca, pogorszoną tolerancją wysiłku fizycznego, niekiedy dusznością czy uciskiem w klatce piersiowej podczas wykonywania codziennych czynności. Napadowe migotanie przedsionków może przyczynić się do zawrotów głowy i omdleń. Często ta arytmia bywa bezobjawowa, co przy braku diagnozy i leczenia może skutkować wystąpieniem groźnych dla życia powikłań (udary niedokrwienne mózgu czy choroba niedokrwienna serca).

W Polsce migotanie przedsionków występuje u jednej piątej osób po 65. roku życia. Liczba chorych stale się jednak zwiększa. Przewiduje się, że wkrótce będzie ono występowało u co czwartej dorosłej osoby po czterdziestce.

Czytaj też:
Co naprawdę przynosi rezygnacja z alkoholu?