Wirus Ebola znów sieje zagrożenie w Afryce. Zakażona 18-latka jechała 1,5 tys. km autobusem

Wirus Ebola znów sieje zagrożenie w Afryce. Zakażona 18-latka jechała 1,5 tys. km autobusem

Dodano: 
Wirus Ebola, zdjęcie ilustracyjne
Wirus Ebola, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Kateryna Kon
Młoda kobieta zakażona Ebolą przyjechała do 4-milionowego Abidżanu – największego miasta Wybrzeża Kości Słoniowej – transportem zbiorowym z sąsiedniej Gwinei. Podczas liczącej ponad 1,5 tys. km podróży mogła zainfekować innych pasażerów. WHO wyraziła skrajne zaniepokojenie tą sytuacją.

Wirus Ebola wywołuje śmiertelnie niebezpieczną gorączkę krwotoczną. Przenosi się drogą kropelkową poprzez kontakt z płynami ustrojowymi zakażonej osoby i wywołuje objawy podobne do malarii (gorączkę, dreszcze, ból głowy i mięśni, a po około 7 dniach krwistą biegunkę i krwotoki).

Pierwszy od 25 lat przypadek zakażenia wirusem Ebola na Wybrzeżu Kości Słoniowej

Instytut Pasteura potwierdził, że próbki pobrane od 18-latki hospitalizowanej z powodu wysokiej gorączki dały pozytywny wynik na obecność wirusa Ebola. Młoda kobieta w ubiegłym tygodniu pokonała ponad 1,5 km autobusem podróżując z miejscowości Labe w Gwinei do handlowej stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej – Abidżanu liczącego 4 mln mieszkańców. Zakażona pacjentka przebywa w izolacji w szpitalu w Treichville. Istnieje jednak ryzyko, że mogła wcześniej zarazić pasażerów, z którymi jechała.

twitter

2 miesiące temu w Gwinei, z której pochodziła zainfekowana Ebolą kobieta, ogłoszono koniec epidemii gorączki krwotocznej. Choroba ta doprowadziła do śmierci ponad 2,5 tys. osób. Z kolei na pobliskim Wybrzeżu Kości Słoniowej wywołujący tę zarazę wirus pojawił się po raz pierwszy od ćwierć wieku.

WHO skrajnie zaniepokojona możliwością wybuchy kolejnej epidemii w Afryce

Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że nowy przypadek zakażenia w 4-milionowym mieście jest „skrajnie niepokojący”. Śmiertelność gorączki krwotocznej wywołanej przez Ebolę szacowana jest na około 90 procent, a transmisja wirusa w tak dużej aglomeracji stwarza ryzyko szybkiego rozwoju dalszych infekcji. Służby sanitarne rozpoczęły szczepienia wszystkich osób, które mogły mieć kontakt z zainfekowaną kobietą.

Niedawno w Gwinei zmarł mężczyzna zakażony wirusem Marburg, który należy do tej samej rodziny co wirus Ebola (wykryto go po raz pierwszy w Marburgu i Frankfurcie nad Menem na terenie ówczesnego RFN oraz w Belgradzie w byłej Jugosławii). Współczesna medycyna pozostaje bezradna wobec tego patogenu, a leczenie chorych ogranicza się głównie do powstrzymywania objawów infekcji. Śmiertelność w tym przypadku wynosi ponad 88 proc. i jest nieco niższa niż z powodu zakażenia Ebolą.

Czytaj też:
Co to jest "czarny grzyb" i jak go rozpoznać u ozdrowieńców z COVID-19?
Czytaj też:
Powstała szczepionka przeciwko malarii – zaskakująco skuteczna. Jak działa?

Źródło: Zdrowie WPROST.pl / Institut Pasteur International Network