Nastoletnie twarze depresji. O tym, jak chorują młodzi ludzie i co zrobić, by im pomóc opowiada Marta Jakubowska-Dudek

Nastoletnie twarze depresji. O tym, jak chorują młodzi ludzie i co zrobić, by im pomóc opowiada Marta Jakubowska-Dudek

Dodano: 
Depresja
Depresja Źródło: Pexels / MART PRODUCTION
Depresja młodych ludzi z wolna „wychyla się zza kurtyny tabu”. Wciąż jednak wielu rodziców nie dopuszcza do siebie myśli, że ich dziecko mogło zachorować, a zmiany w zachowaniu latorośli składa na karb buntu okresu dojrzewania. O tym, po czym poznać nastoletnią depresję i jak sobie z nią radzić opowiada w rozmowie z WPROST Marta Jakubowska-Dudek, psycholog w specjalności neuropsychologia i psychologia kliniczna, a także psychoterapeuta poznawczo-behawioralny w trakcie szkolenia przygotowującego do uzyskania certyfikatu.

Rozmówczynią jest psycholog Marta Jakubowska-Dudek, dyrektorka Poradni Neuropsychologicznej NEUROPSYMA w Wołominie. Na co dzień pracuje w Poradni Centrum CBT oraz w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Doświadczenie zawodowe zdobywała w różnych placówkach oświaty i zdrowia, a także w poradni rehabilitacyjnej dla dzieci z autyzmem.

Paulina Cywka: Na co dzień pracuje Pani z nastolatkami. Jak często spotyka się Pani z problem depresji w swoim gabinecie?

Marta Jakubowska-Dudek: Mam ochotę odpowiedzieć „bardzo często”, jednak młodzież w depresji trafia do mojego gabinetu z równą częstotliwością, jak i tych, którzy jej nie mają. Jednak nastolatkowie z obniżonym nastrojem (w dystymii), w kryzysie lub z mieszanymi problemami emocjonalnymi to już „chleb powszedni”.

Styka się Pani z problemem depresji u nastolatków częściej czy rzadziej niż kiedyś?

Zdecydowanie częściej. Obecnie ogólnie więcej dzieci i młodzieży trafia do gabinetu psychologa, niezależnie od rodzaju problemów.

Z czego wynika ta zmiana?

Wiele czynników ma na to wpływ, a jednym z nich zapewne jest większa świadomość wśród społeczeństwa. Wzrost wiedzy, reklamy i kampanie społeczne promujące wagę zdrowia psychicznego także się do tego przyczyniają. Dodatkowo nie bez znaczenia pozostaje wpływ pandemii w każdym aspekcie naszego życia, zatem na występowanie czy mówienie o depresji również. Wpływ mają też media społecznościowe. Depresyjne „coming outy” (jak je nazywam) celebrytów czy innych popularnych osób. Można powiedzieć, że depresja trochę wychyliła się zza kurtyny tabu.

W jakim wieku depresja u nastolatków rozwija się najczęściej? Czy można wskazać jakieś granice wiekowe?

Depresja najczęściej dotyka nastolatki i nastolatków w okresie dojrzewania. Specjalnie zaznaczam końcówki męskie i żeńskie. Depresja to choroba, która w równym stopniu rozwija się u chłopców i dziewcząt. Jednak często nie jest w tym czasie rozpoznawana, bo błędnie przypisuje się jej objawy burzy hormonów lub myli się ją z czymś innym na przykład z buntem okresu dojrzewania.

Jak w takim razie odróżnić depresję od buntu nastolatka?

Przede wszystkim depresja to nie jest bunt, burza hormonów czy złe zachowanie. Depresja to poważna choroba. Uważność dorosłych w tym nauczycieli nie tylko rodziców przyczynia się do szybszego rozpoznawania i reagowania wcześniej niż choroba rozwinie się w pełni. Buntem określamy potocznie różne zachowania, które są naturalnym etapem w rozwoju. W każdym wieku te zachowania wyglądają nieco inaczej np. u małego dziecka około 2 lub 3 roku życia przychodzi etap sprzeciwiania się – wówczas na każde pytanie czy prośbę możemy usłyszeć odpowiedź „nie”. Tych momentów w ciągu rozwoju jest wiele. Jednak kiedy mówimy o buncie nastolatek/nastolatków mamy na myśli takie zachowania, których celem nie jest robienie na złość dorosłym, ale zaznaczanie własnej autonomii i niezależności. Rozwijanie umiejętności podejmowania własnych decyzji, separowanie się od rodziców. Dyskusje dotyczące postępowania i decyzyjności innych ludzi. Tematem sporu może być np. przedłużanie godziny powrotu do domu czy próby zwiększania czasu spędzanego z rówieśnikami kosztem obowiązków domowych czy czasu poświęcanego na naukę.

Wspomniała Pani o uważności dorosłych. Co powinno szczególnie zaniepokoić nauczycieli, rodziców lub opiekunów dziecka? Jakie są najczęstsze objawy depresji u nastolatków?

Ogólnie radykalna zmiana w zachowaniu jest ważnym sygnałem, że nasze dziecko ma jakieś problemy. Sygnałami, na które zwraca się szczególną uwagę w przypadku możliwości rozwijania się depresji, są m.in.:

  • ograniczenie lub rezygnacja z zainteresowań i aktywności, które dotychczas sprawiały przyjemność,
  • brak energii, szybkie męczenie się, apatia,
  • ciągłe uczucie znużenia zaburzenia koncentracji uwagi i zapamiętywania – problemy w nauce,
  • izolowanie się, wycofywanie z życia społecznego,
  • rozdrażnienie, uczucie zmęczenia, przygnębienie, zmienność nastroju,
  • niskie poczucie własnej wartości i obwinianie się,
  • trudności z zasypianiem lub wczesne wybudzanie (np. o 4 rano),
  • uciekanie w świat wirtualny,
  • wzrost lub spadek apetytu.

Jak powinni zareagować rodzice lub opiekunowie dziecka, kiedy zauważą takie sygnały?

Najlepiej umówić wizytę u specjalisty. Można też porozmawiać z wychowawcą lub psychologiem szkolnym, żeby uzyskać informacje o zachowaniu dziecka w szkole lub poprosić o taką obserwację. Jeśli niepokoi nas zmiana zachowania u nastolatka/i, ważne jest, aby spokojnie porozmawiać z dzieckiem. Zaproponować wizytę u psychologa, wyjaśnić swoją motywację unikając straszenia, obwiniania i karania. Wyrazić troskę bez nadmiernego okazywania przy tym własnego lęku. Koniec końców przecież to my, dorośli, powinniśmy zachować się dojrzale, wobec jakichkolwiek problemów zdrowotnych. Tak samo, jak umawiamy wizytę u stomatologa czy lekarza pierwszego kontaktu.

Czy chodzi o psychologa konkretnej specjalności?

Najlepiej udać się do dobrego psychologa dziecięcego. To jest takie rozwiązanie „pierwszego rzutu”. Można to zrobić zgłaszając się do Ośrodka Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży I poziomu referencyjnego NFZ. W drugiej kolejności taką placówką byłaby rejonowa (względem adresu szkoły) Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna. Można też zgłosić się do polecanego gabinetu prywatnego świadczącego pomoc w tym zakresie. Warto znać też numer do telefonu zaufania, wykręcić numer i podać dziecku telefon. W sytuacji zagrożenia życia należy zawsze pojechać do szpitalnego oddziału ratunkowego lub wezwać pogotowie na 112.

Jak skłonić/ zachęcić nastolatka z depresją do wizyty u specjalisty?

To zależy. Przede wszystkim zadaniem rodzica nie jest rozpoznanie depresji u swojego dziecka, tylko zauważenie niepokojących sygnałów i działanie, które będzie zapobiegać dalszej eskalacji problemów. Wskazana jest spokojna rozmowa i przekazanie synowi czy córce swoich spostrzeżeń. Można też zapytać jakie rozwiązanie tej sytuacji widzi dziecko i kiedy usłyszymy coś w stylu „nic, bo tu nic nie pomoże” – możemy przejąć inicjatywę. Ważne, aby wszystko odbywało się w atmosferze chęci pomocy.

W ostatnim czasie zazwyczaj zdarza się tak, że to właśnie dzieci proszą rodziców o spotkanie z psychologiem. Nie należy wówczas tego bagatelizować i warto poświęcić chwilę na rozmowę z naszym dzieckiem. Dobrze jest poznać potrzeby dziecka, zgodzić się i zadbać o dotrzymanie słowa. Jeśli jednak sytuacja jest znacznie bardziej niepokojąca np. dziecko odmawia jedzenia, unika wstawania z łóżka od tygodnia (a wiemy, że nie jest to przejawem przeziębienia), zaniedbuje siebie i swoje obowiązki – najlepiej byłoby po prostu spokojnie zapewnić o swoim wsparciu, pomóc się ubrać, wstać i pojechać do szpitala.

Podałam dwie, skrajnie różne sytuacje. Oczywiście może być inna sytuacja, bardziej pomiędzy. Na szczęście coraz więcej rodziców, mając trudności w kontaktach ze swoimi dziećmi, czy też zaniepokojonych zmianami w zachowaniu swoich pociech – poszukuje pomocy i zgłasza się samodzielnie. Niezależnie od wszystkiego – spokój. Należy reagować spokojnie. A ten spokój powinien się wyrażać w naszym tonie głosu, wyrazie twarzy, postawie i zachowaniu. Także w treści wypowiadanych słów. Należy spokojnie rozmawiać, rzeczowo i zaakceptować sytuację. Oraz być wdzięcznym – ostatecznie to sytuacja otwarta na zmianę i zdrowienie.

Wspomniała Pani, że bardzo ważna jest treść wypowiadanych słów. Jak rozmawiać z nastolatkiem, który cierpi na depresję? Czego nie należy robić?

Mam ochotę powiedzieć: „normalnie”. Jednak dla mnie to określenie oznacza akceptację, szacunek i naturalność. Właściwie uważam, że powinniśmy starać się tak rozmawiać ze wszystkimi, nie tylko z osobami cierpiącymi na depresję. Z pewnością pomocne i wspierające będzie wyzbycie się obwiniania, krytykowania i prób motywacji poprzez stawianie coraz wyższych lub kolejnych wymagań. Należy też unikać bagatelizowania uczuć i kłopotów dziecka oraz udzielania rad.

Na co powinni się przygotować rodzice lub opiekunowie nastolatka z depresją?

Oczywiście nie da się przygotować na wszystko. Trzeba rozwijać w sobie umiejętność elastyczności. Jednak warto uzbroić się w cierpliwość i wytrwałość. Zastanowić się też co można zrobić dla siebie, żeby przysłowiowo „nie zwariować”, a szukać rozwiązań nastawionych na zachowanie równowagi pomiędzy pomaganiem a opiekowaniem siebie. Dobrze jest też poczytać, dowiedzieć się więcej na temat choroby dziecka. Zdarza się też tak, że kiedy zaczyna się poprawiać nastrój lub zachowanie nastolatka/nastolatki rodzina rezygnuje z dalszej pomocy. To niebezpieczne zjawisko, bowiem poprawa w trakcie procesu leczenia ma charakter sinusoidalny, zanim ustabilizuje się na dobre. Będą lepsze i gorsze momenty. Chodzi o to, aby nie wpaść w pułapkę szybkiej poprawy i nie wycofać się za szybko.

Jak wygląda leczenie depresji u nastolatków?

To zależy od stopnia nasilenia objawów. Niekiedy wystarczające są spotkania z psychologiem lub psychoterapia. W innych sytuacjach, kiedy objawy są bardzo nasilone konieczne może być wdrożenie farmakologii, o czym decyduje psychiatra, a także leczenie hospitalizacyjne w oddziale przy zagrożeniu życia.

Jak długo może trwać takie leczenie? Od czego to zależy?

Każdy pacjent ma swoją unikalną sytuację, odrębną historię. Trudno tutaj generalizować. Wiek pacjenta i zaangażowanie rodziny również nie pozostaje bez znaczenia. Stosując duże uogólnienie, możemy przyjąć, że od roku do kilku lat.

Czy rodzice mogą wspomóc proces leczenia?

Oczywiście. Jednym z najsilniej działających elementów w procesie zdrowienia jest system rodzinny. Zdarza się też tak, że właśnie rodzice i ich relacja z dzieckiem ma decydujący wpływ na powodzenie leczenia.

Co mogą zrobić?

Przede wszystkim powinni pełnić swoją naturalną rolę – być rodzicem. To znaczy wspierać, być, akceptować, dowartościowywać, starać się zrozumieć, zapewniać systematyczny dostęp do leczenia i poprawiając umiejętności komunikacji z dzieckiem, aby umacniać relację. No i słuchać wskazówek, zaleceń (i starać się je wdrażać) terapeuty i/lub lekarza prowadzącego. Ważne jest także pamiętanie o tym, że chociaż choroba zmienia życie rodzinne, to nie należy rezygnować ze wszystkich dotychczasowych zasad funkcjonowania. Osoba chorująca to nie tylko choroba. To nadal osoba, mająca swoje obowiązki, pełniąca swoje role społeczne, mogąca mieć różne nastroje i różny poziom aktywności.

Powiedziała Pani, że choroba dziecka zmienia życie rodzinne. Co rodzice lub opiekunowie nastolatka z depresją mogą zrobić dla siebie, by łatwiej przejść ten trudny etap?

Trzeba powiedzieć jasno: każda poważna choroba, także depresja, zmienia życie całej rodziny, wpływając na relacje pomiędzy jej członkami. Życie nie będzie wyglądało tak samo, jak przed chorobą. Członkowie rodziny doświadczają ogromnego stresu i niepokoju, są zagubieni czy rozdrażnieni, a nawet zdenerwowani np. reakcjami chorującego na depresję. Rodzice często mają duże poczucie winy. Zaniedbując siebie, rodzice mogą doświadczyć tzw. udzielonej depresji, kiedy narażeni na chroniczną frustrację, tracą z oczu nadzieję.

Bo wyobraźmy sobie sytuację, że ukochana, bliska nam osoba, mówi, że życie nie ma sensu, że nie czeka już ją nic dobrego w przyszłości, że jest najgorsza na całym świecie, niepotrzebna i beznadziejna. Mówi to z takim przekonaniem, że ściska nas w gardle lub żołądku. Jaka jest nasza reakcja? Niezależnie, jakie emocje się w nas budzą, to zaczynamy odczuwać też to cierpienie, tylko nieco inaczej. Wszystko się zmienia.

Należy pamiętać o tym, że najważniejszą i zarazem najtrudniejszą rzeczą jest akceptacja tego stanu i całej sytuacji. Rodzice w tym wyczerpującym i długotrwałym procesie mogą być przytłoczeni i zwyczajnie zapominać o swoim samopoczuciu. Bardzo istotne jest balansowanie między wspieraniem dziecka a zadbaniem o własne potrzeby.

Warto też o tym porozmawiać ze specjalistą naszego dziecka i zaufać – podpowie, co zrobić, na co zwrócić uwagę, wyjaśni niejasności, rozwieje wątpliwości i wskaże, gdzie można uzyskać wsparcie dla siebie. U mnie w gabinecie i w zespole, w którym pracuję, właśnie na tym to polega. Chodzi o to, aby pomóc rodzinie – dlatego kierujemy do siebie nawzajem lub do innych instytucji – zgodnie z aktualnymi potrzebami rodziny. Na terapię rodzinną, warsztaty umiejętności rodzicielskich, trening komunikacji czy grupę wsparcia. Rozmawiamy, polecamy także literaturę rodzicom, która pomaga w psychoedukacji. Świetną pozycją będzie książka pt. „Depresja nastolatków. Jak ją rozpoznać, zrozumieć i pokonać” autorstwa Konrada Ambroziaka, Artura Kołakowskiego i Klaudii Siwek, To wspaniały poradnik skierowany do nastolatków dotkniętych depresją i ich rodziców.

A czy istnieją jakieś sposoby, by uchronić dziecko przed depresją? Co rodzice mogą zrobić, by zmniejszyć ryzyko wystąpienia tej choroby?

Czynniki sprzyjające wystąpieniu depresji nazywamy czynnikami ryzyka. Wszelkie traumatyczne doświadczenia, zaniedbania, nadużycia, przemoc, molestowanie, uzależnienia, nadmierny krytycyzm, wyśrubowane wymagania i presja, bullying rówieśniczy, restrykcyjne i nadmiernie pobłażliwe metody wychowawcze, również konflikty i brak wsparcia w rodzinie, a także występowanie zaburzeń psychicznych w rodzinie czy u samego pacjenta – stanowią poważne czynniki ryzyka wobec wystąpienia nie tylko depresji, ale także innych zaburzeń takich jak np. nieprawidłowo kształtująca się osobowość czy zaburzenia lękowe. Należy pamiętać, że ważne momenty krytyczne dla nastolatków będą inne niż w perspektywie dorosłych. Kompilacja trudnych i/lub przykrych doświadczeń może być różna w aspekcie rodzaju, nasilenia i ilości dla różnych osób. Wydaje się, że kluczowe znaczenie wobec zachorowania lub nie, przypisywane jest czynnikom chroniącym i ich wadze w kontrze do czynników ryzyka. W otoczeniu nastolatka wsparcie udzielane mu przez najbliższych nierzadko jest czymś, co hamuje dalszy rozwój depresji. Trzeba dbać o relacje, uczyć się znajdować porozumienie i życzliwie wspierać nastolatki. Towarzyszyć im w drodze do dorosłości: akceptować ich i powoli oddając im decyzyjność, budować w nich poczucie sprawczości i własnej wartości. Należy unikać dewaluacji, pogardy, poniżania i lekceważenia. Pamiętać także o szanowaniu prawa do prywatności, poufności i intymności drugiej osoby. Ważne będzie też adekwatne reagowanie w sytuacjach, kiedy młodzież zwraca się do nas z problemem.

Chciałabym teraz poruszyć kwestie, które pewnie nurtują wielu rodziców. Czy dziecko może „odziedziczyć” depresję na przykład po dziadkach lub innych członkach rodziny?

Choroby czy zaburzenia psychiczne nie są tak po prostu dziedziczone, jak np. kolor włosów czy kształt nosa. Obecnie trwają różne projekty badawcze mające na celu wyznaczenie takich prawidłowości od strony genetycznej. I owszem, wiemy już o pewnych genetycznych uwarunkowaniach np. do wystąpienia spektrum autyzmu. Chociaż bezpośrednio nie dziedziczymy depresji, to warto pamiętać, że pewnego rodzaju predyspozycje czy podatność na wystąpienie (nie tylko) depresji możemy posiadać. Dlatego jedno z pytań podczas konsultacji wstępnych dotyczy właśnie zdrowia psychicznego w rodzinie pacjenta. Wystąpienie choroby psychicznej w rodzinie jest czynnikiem ryzyka występowania także zaburzeń lękowych, zachowania, uzależnień. Depresja rodzica jest czynnikiem, który zwiększa ryzyko jej wystąpienia u dziecka 3-5 razy oraz wcześniejszego momentu zachorowania.

A czy depresja u nastolatków może mieć związek z innymi zaburzeniami?

Tak, depresja często rozwija się na kanwie trudności związanych z przebiegiem innych zaburzeń, z jakimi zmaga się pacjent. U 40 do 90% osób z depresją współwystępują zaburzenia lękowe, zaburzenia zachowania, nadużywanie alkoholu i innych substancji, jadłowstręt psychiczny i bulimia. Do częstych możemy zaliczyć też neuroatypowość, czyli: spektrum autyzmu (w tym Zespół Aspergera), ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi).

Gdybyśmy mogły teraz podsumować naszą rozmowę. Jak wyglądają nastoletnie „twarze” depresji. Czy dorośli chorują inaczej niż dzieci?

Dorośli w depresji są jakby w trybie „slow motion”. Wolniej się poruszają i działają, są smutni. Najchętniej nie wstawaliby z łóżka. Mówią cicho, spokojnie i powoli. Tymczasem nastolatki chorują inaczej, nie tak jak powszechnie się kojarzy depresję. Przeważnie ludzie, myśląc o depresji, wyobrażają sobie płaczącą osobę, cichą smutną, zapatrzoną w dal, samotną. Młodzież cierpiąca na depresję wśród rówieśników zazwyczaj „trzyma formę”. Potrafią udawać dobry nastrój: są „rozgadani” na lekcjach, głośno się śmieją i spędzają czas na przerwach w towarzystwie kilku przyjaciół. Ale też równie często bywają dysforyczni czyli jednocześnie rozdrażnieni, rozżaleni, smutni i źli. Nierzadko ulegają wybuchom złości, często wdając się w pyskówki i kłótnie. Obniżają się w nauce lub w ogóle przestają się uczyć. Zaczynają więcej leżeć, rezygnują z aktywności fizycznej. Nie mając siły tkwią godzinami przed telewizorem lub komputerem, unikają wychodzenia z domu, spotkań z rówieśnikami. Mają trudności ze snem, narzekają na brak siły i zmęczenie. Może się to wiązać z zasypianiem i nieobecnością na pierwszych lekcjach. Często jest to błędnie mylone z lenistwem.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Czytaj też:
O depresji wśród nastolatków. Dlaczego nasze dzieci się tną?
Czytaj też:
Depresja alkoholowa – co to jest, jak się objawia i jak wygląda leczenie