Implanty piersi uratowały życie chorego mężczyzny. Przypadek 34-latka zaskakuje

Implanty piersi uratowały życie chorego mężczyzny. Przypadek 34-latka zaskakuje

Dodano: 
Operacja wszczepienia implantów piersi
Operacja wszczepienia implantów piersi Źródło:Freepik/stefamerpik
Implanty piersi kojarzą się zwykle z zabiegami chirurgii plastycznej. Medycy z  Northwestern Memorial Hospital znaleźli dla nich jednak nowe, niespotykane dotąd zastosowanie. Wpadli na niecodzienny pomysł, dzięki któremu uratowali życie młodego mężczyzny.

W kwietniu 2023 roku Davey Bauer zachorował na grypę. Początkowo leczył się w domowym zaciszu. Jednak wkrótce okazało się, że takie postępowanie nie wystarczy. Mężczyzna zaczął mieć kłopoty z oddychaniem. Trafił do szpitala, gdzie poddano go specjalistycznym badaniom. Lekarze ustalili, że organizm 34-latka nie jest w stanie zwalczyć infekcji, a jego układ oddechowy został poważnie uszkodzony. „Płuca Davey'a były tak silnie zainfekowane, że zaczęły się upłynniać” – powiedział Rade Tomic, pulmonolog z Northwestern Medicine. Ropa wypełniała je niemal w całości.

Specjaliści musieli działać szybko. Zdecydowali o podłączeniu chorego do systemu pozaustrojowego utlenowania krwi, czyli ECMO (ExtraCorporeal Membrane Oxygenation). Lekarze liczyli na to, że odciążenie układu oddechowego 34-latka pozwoli mu szybciej się zregenerować i lepiej odpowiedzieć na zastosowaną antybiotykoterapię. Ich nadzieje spełzły jednak na niczym.

Implanty piersi unieruchomiły serce

Stan mężczyzny nie ulegał poprawie, a kroki podjęte przez specjalistów nie przynosiły oczekiwanego rezultatu. Jego jedyną szansą na przeżycie stał się podwójny przeszczep płuc. Przeprowadzenie operacji okazało się jednak sporym wyzwaniem. W standardowych przypadkach tego typu zabiegi wykonuje się u pacjentów z przewlekłymi schorzeniami płuc, które postępują powoli, dając lekarzom czas na stworzenie planu działania i przygotowanie chorego do transplantacji. Wymiana płuc następuje natychmiast po znalezieniu odpowiedniego dawcy. Sytuacja Davey'a Bauera nie pozwalała jednak na zachowanie wszystkich typowych procedur. Trzydziestoczterolatek nie mógł długo czekać na przeszczep, a jednocześnie był zbyt słaby, by poddać się operacji.

– Ktoś w takim stanie, jak Davey na ogół nie dożywa do przeszczepu. Musieliśmy opracować nowatorską strategię, by uratować mu życie. Porwać się na coś, czego nigdy wcześniej nie robiliśmy – powiedział dr Ankit Bharat, ordynator oddziału chirurgii klatki piersiowej w Northwestern Memorial Hospital.

Najpierw chirurdzy otworzyli klatkę piersiową mężczyzny i usunęli zaropiałe płuca. Postępowali bardzo ostrożnie, by nie rozprzestrzenić infekcji na inne organy. Następnie pacjenta poddano silnej antybiotykoterapii. Ku zaskoczeniu specjalistów trzydziestoczterolatek bardzo dobrze zareagował na leczenie. Trzeba było jednak zadbać o prawidłowy przepływ krwi w jego organizmie. Eksperci wykorzystali do tego celu elementy systemu ECMO. Stworzyli sztuczne kanały, którymi krew mogła swobodnie płynąć po ciele Davey'a. Pozostała ostatnia kwestia – należało opracować mechanizm, który utrzyma serce we właściwej pozycji (jego przesunięcie zniweczyłoby wszelkie wysiłki podjęte przez lekarzy). Medycy wpadli na pomysł, by wszczepić mężczyźnie implanty piersi (rozmiar D). Jak się okazało idealnie spełniły one swoje zadanie i zapobiegły przemieszczaniu się serca w klatce piersiowej. Pacjent doczekał do przeszczepu i przeszedł udaną transplantację płuc.

– Jestem pierwszym pacjentem, który przeszedł tak innowacyjną operację. Liczę na to, że zabiegi z wykorzystaniem implantów piersi wejdą w poczet procedur medycznych i staną się nadzieją dla pacjentów w stanie krytycznym, którzy do tej pory nie mieli szans na przeszczep – stwierdził Davey Bauer w rozmowie z mediami.

Pacjent opuścił Northwestern Memorial Hospital pod koniec września 2023 roku. Obecnie przebywa w specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym. Przed nim co najmniej kilka miesięcy wytężonej pracy nad powrotem do pełni sił. Mężczyzna pozostaje pod stałą kontrolą lekarzy.

Zastanawiający przypadek Davey'a Bauera

Lekarze szukali odpowiedzi na pytanie: czemu grypa miała w przypadku Davey'a Bauera tak ciężki przebieg? Młody, wysportowany mężczyzna bez obciążeń w postaci chorób współistniejących powinien bez trudu poradzić sobie z infekcją. Co sprawiło, że stało się inaczej? Trzydziestoczterolatek od dawna zmagał się z uzależnieniem od nikotyny. W 2014 roku porzucił standardowe papierosy na rzecz ich elektrycznych odpowiedników. „Myślałem, że wapowanie to zdrowsza alternatywa. Ale szczerze mówiąc, uzależniłem się od tego bardziej niż od typowych papierosów” – przyznał po czasie Bauer.

Lekarze nie mają wątpliwości, że długotrwałe palenie tytoniu lub wapowanie może doprowadzić do rozwoju stanu zapalnego w obrębie tkanki płuc, co znacznie osłabia narządy i sprawia, że stają się bardziej podatne na różnego rodzaju infekcje. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest brak szczepień przeciwko grypie (Davey nie przyjął preparatu ochronnego).

Czytaj też:
Sztuczne piersi uchroniły tę kobietę przed śmiercią. Jak to się stało?
Czytaj też:
Piersi takie, jakie chcesz? To możliwe