Osoby z doświadczeniem kryzysu psychicznego bardzo często ukrywają ten fakt przed otoczeniem, a nawet przed swoimi bliskimi. Boją się, że przestaną być traktowani jak pełnoprawni członkowie społeczeństwa, że przeważy piętno „człowieka chorego psychicznie”, od którego już się nie uwolnią. Ze strachu przed tym, co powiedzą inni, duża część chorych rezygnuje z profesjonalnego wsparcia, a ten lęk jest tak duży, że wolą cierpieć w milczeniu niż zgłosić się do specjalisty, często tylko pogarszając swój stan.
Z zaburzeniami czyli jaki?
– Nieprzewidywalny, trudny do zrozumienia, mówiący lub zachowujący się sposób dziwny, nietypowy, często agresywny – choć tak naprawdę agresja u chorych psychicznie zdarza się rzadziej niż nam się wydaje. Tak czy inaczej powszechnie uważa się, że od chorych psychicznie lepiej trzymać się z daleka – mówi Anna Olearczuk, asystentka zdrowia z diagnozą choroby afektywnej dwubiegunowej. Jest edukatorką w Wolskim Centrum Zdrowia Psychicznego w Szpitalu Wolskim oraz w Bielańskim Centrum Zdrowia Psychicznego – Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego.
Stosunek do osób chorych psychicznie:
-
73 proc. respondentów uznało, że choroby psychiczne należą do tych schorzeń, które ukrywa się przed innymi ludźmi jako wstydliwe.
-
79 proc. pytanych sprzeciwiłoby się sytuacji, w której ktoś, kto leczył się psychiatrycznie, miałby zostać opiekunem ich dziecka,
-
71 proc. – gdyby miał być jego nauczycielem;
-
62 proc. nie chciałoby, żeby były pacjent szpitala psychiatrycznego został ich lekarzem;
-
59 proc. nie chciałoby burmistrza lub w wójta w swojej gminie, który kiedyś leczył się psychiatrycznie;
-
46 proc. było przeciwnych współpracy z szefem – byłym pacjentem psychiatrycznym.
-
Ankietowani dostrzegli dyskryminację chorych psychicznie na rynku pracy (80 proc.), w zakresie prawa do poszanowania godności osobistej (64 proc.), wykształcenia (57 proc.).
Pacjenci ukrywają swoją chorobę także przed pracodawcami. Obawiają się, że przyznanie się do diagnozy psychiatrycznej już na etapie rekrutacji stawia ich na znacznie gorszej pozycji: przestają się liczyć kompetencje, wykształcenie, doświadczenie, ważniejsza staje się łatka: chory psychicznie.
- To dziwne, bo to brzmi tak, jakby problemy ze zdrowiem były czymś wstydliwym, podobnym do popełnienia przestępstwa czy grzechu. A przecież to nie jest nasza wina. Strach przed negatywną oceną przeważa, dlatego często ukrywamy tę informację. Doświadczyłam tego – szukając pracy w sektorze finansowym skasowałam blog na temat choroby dwubiegunowej, który prowadziłam od dwóch lat, żeby nikt nie odkrył o mnie prawdy – przyznaje Anna Olearczuk.
Prawdziwą zmorą chorych bywają skutki uboczne leków, szczególnie te związane z napięciem mięśni, np. drżenie rąk, dreptanie w miejscu, szybkie ruchy kończynami, szczękościsk, wysuwanie języka, mlaskanie.
– I chociaż zwykle nie wpływa to w żaden sposób na nasze umiejętności zawodowe, powoduje, że jesteśmy inaczej postrzegani przez pracodawców. A w związku z tym zmienia się także to, jak my sami siebie postrzegamy – mówi asystentka zdrowia psychicznego.
Piętno choroby sprawia, że osoby, które doświadczyły kryzysu psychicznego, nie są w stanie korzystać ze wszystkich swoich atutów. Często barierę stawia administracja, np. programy przewidziane na aktywizację takich osób często zakładają, że mogą się one nadawać tylko do prostych prac fizycznych, co sprawia, że pracują poniżej swoich kompetencji.
Specjaliści podkreślają, że zaburzenie psychiczne to tylko jeden z wielu aspektów życia dotkniętego nim człowieka, który zwykle staje się największym z uwagi na społeczne wykluczenie. Tymczasem wielokrotnie nie zdajemy sobie nawet sprawy, że w naszym otoczeniu przebywają osoby z zaburzeniami psychicznymi, bo właściwie leczone, prowadzą takie samo życie jak każdy inny obywatel.
Nawet te poważne epizody nie są powodem do tego, by skreślać człowieka i nie dawać mu szansy, bo okazuje się, że większość z tych osób, gdy dostanie szansę zatrudnienia w atmosferze akceptacji, wykonuje swoją pracę niezwykle sumiennie. Pokazuje to doskonale przykład krakowskiego hotelu “U Pana Cogito”, który jest jednocześnie Zakładem Aktywizacji Zawodowej osób chorych psychicznie. Gości obsługują tam pacjenci psychiatryczni, którzy dzięki pracy wracają do zdrowia.
Czytaj też:
Co czwarty Polak ma zaburzenia psychiczne. Tylko 8 proc. przyznaje się do tego w pracy