Psychiatra: „Trzy czwarte pacjentów to nastolatki po próbach samobójczych i z myślami samobójczymi”

Psychiatra: „Trzy czwarte pacjentów to nastolatki po próbach samobójczych i z myślami samobójczymi”

Dodano: 
Oddziały psychiatryczne są przepełnione, na terminy u specjalistów czeka się miesiącami. Zdjęcie ilustracyjne
Oddziały psychiatryczne są przepełnione, na terminy u specjalistów czeka się miesiącami. Zdjęcie ilustracyjneŹródło:Shutterstock / Ermolaev Alexander
Nastolatek bierze tabletki, przesypia i pozornie wszystko wraca do normy. Pierwsza próba samobójcza nie zawsze wychodzi poza ściany domu.

Małgorzata Wyrębska-Rozpara, psychiatra dzieci i młodzieży, kieruje Oddziałem Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej w Szpitalu „Zdroje” w Szczecinie. To jedyny taki oddział na całe województwo zachodniopomorskie. Jak w całej Polsce, oddział jest przepełniony. Są dyżury, kiedy pod izbę przyjęć przyjeżdża karetką za karetką.

Katarzyna Świerczyńska: Ilu ma pani pacjentów na oddziale?

Małgorzata Wyrębska-Rozpara: W tej chwili 35. Jedno miejsce jest wolne. Ale jest to sytuacja dynamiczna. Trzeba zaznaczyć, że oddział ma dwa odcinki, dla dzieci do 13 roku życia oraz dla młodzieży do 18 lat. Na odcinku młodzieżowym nie ma miejsc, zawsze są nadstany. Obecnie jest czterech pacjentów ponad stan.

Pamiętam taki obrazek, jeszcze sprzed pandemii: nastolatki leżały na materacach, na podłodze w korytarzu, bo nie było miejsc...

Teraz też to się zdarza, ale położenie dziecka na materacu, na podłodze, to już naprawdę ostateczność i staramy się możliwie jak najszybciej znaleźć łóżko dla takiego pacjenta. Są rzeczywiście dyżury, że mamy np. pięć osób po próbach samobójczych, że przyjeżdża karetka za karetką. Ale uważam, że obecnie większym problemem jest to, że opieka poza szpitalem jest niewystarczająca i trudno dostępna. W województwie zachodniopomorskim jest 17 psychiatrów dziecięcych. Aby dostać się na konsultację na NFZ, trzeba czekać nawet trzy miesiące. A rodzic szuka pomocy, bo dziecko teraz ma problem.