Większość związków rozpada się wiosną. Dlaczego?

Większość związków rozpada się wiosną. Dlaczego?

Dodano: 
Zakochana para
Zakochana para Źródło: Unsplash / Crew
Wiosna to czas, kiedy przyroda budzi się do życia, a my wraz z nią – wychodzimy z zimowego letargu i mamy więcej chęci do działania. Właśnie wtedy nasze hormony zaczynają buzować, pragniemy odświeżenia, więc... szukamy wrażeń. Efekt? Romans, a nawet rozstanie z dotychczasowym partnerem.

Gdy za oknem robi się coraz cieplej, a dni stają się coraz dłuższe, wszyscy nabieramy chęci do życia. Jedni rozpoczynają przygodę ze sportem, inni decydują się na zmianę pracy, a jeszcze inni... na zmianę partnera. Okazuje się, że to właśnie wiosną dochodzi do największej liczby rozstań. Pierwsze, ciepłe miesiące wyznaczają początek „uncuffing season” („czas zrzucania kajdanek") – „pory roku”, kiedy kończą się związki zawarte podczas zimnych, samotnych, miesięcy. Nie ma co się oszukiwać – zimą wszyscy łakniemy bliskości drugiej osoby. Takie relacje na ogół nie trwają długo i najczęściej rozpadają się właśnie wiosną.

Wiosną zrzucamy kajdany

Psycholog, dr Danielle Forshee twierdzi, że spadek nasłonecznienia w miesiącach zimowych i jego wzrost latem ma wiele wspólnego z naszymi rozstaniami. W rozmowie z „Cosmopolitan” powiedział, że „sezon kajdankowy” występuje, ponieważ zmniejsza się nasłonecznienie, a organizm produkuje wtedy więcej melatoniny – hormonu, który reaguje na ciemność i powoduje zmęczenie, wytwarzając mniej serotoniny –neuroprzekaźnika, który sprawia, że ​​czujemy się szczęśliwi i dobrzy. Natomiast latem, gdy światła słonecznego jest więcej, mózg wytwarza mniej melatoniny i więcej serotoniny, dzięki czemu czujemy się lepiej. W rezultacie możemy nie odczuwać potrzeby przebywania w towarzystwie kogoś innego, aby zapewnić poczucie bezpieczeństwa i szczęścia.

Jeśli twój związek rozpadł się wiosną, nie załamuj się. Są też dobre wiadomości. Długie, ciepłe dni zachęcają do aktywności na świeżym powietrzu. Więcej czasu spędzonego poza domem na słońcu często wiąże się z zawieraniem nowych znajomości. Kto wie, czy tym razem nie spotkasz swojej drugiej połówki?

Czytaj też:
Kiedy miłość staje się chorobą

Źródło: Independent/cosmopolitan