Nie tylko kontrola poziomu cukru. Rewolucyjne zmiany w leczeniu cukrzycy

Nie tylko kontrola poziomu cukru. Rewolucyjne zmiany w leczeniu cukrzycy

Dodano: 
Cukrzyca - systemy ciągłego monitorowania glukozy
Cukrzyca - systemy ciągłego monitorowania glukozy Źródło: Pexels / Nataliya Vaitkevich
W leczeniu cukrzycy nastąpiła radykalna zmiana strategii. Nie mówimy już tylko o potrzebie obniżeniu cukru, lecz przede wszystkim o zmniejszeniu ryzyka powikłań, takich jak choroby sercowo-naczyniowe – twierdzi diabetolog z WUM prof. Leszek Czupryniak.

Oczywiście, kontrola poziomu cukru – tłumaczy specjalista – jest środkiem do zapobiegania powikłaniom cukrzycy oraz optymalizacji jakości życia pacjenta, co też wiąże się z powikłaniami. A najważniejsze z nich to zaburzenia widzenia, tzw. stopa cukrzycowa (owrzodzenie i zniszczenie tkanek głębokich), jak również zawał serca i udar mózgu oraz neuropatia obwodowa.

Rewolucyjne zmiany w leczeniu cukrzycy

14 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Cukrzycy, który w 1991 r. ogłosiła Międzynarodowa Federacja Diabetologiczna (IDF) oraz Świtowa Organizacja Zdrowia (WHO). Z tej okazji prof. Leszek Czupryniak, który jest kierownikiem Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wyjaśnia, że mamy rewolucyjne zmiany w leczeniu tej choroby.

„Ponad miesiąc temu pod koniec września opublikowano najnowsze wspólne zalecenia leczenia cukrzycy Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą (EASD) oraz Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego (ADA)” – wyjaśnia specjalista.

Polegają one – tłumaczy diabetolog – na wprowadzeniu czterech filarów leczenia cukrzycy typu 2: kontroli glikemii, ale również masy ciała, monitorowania ryzyka czynników sercowo-naczyniowych, takich jak ciśnienie tętnicze krwi, poziom cholesterolu oraz zaprzestaniu palenia tytoniu, jeśli chory tego jeszcze nie zrobił. Czwarty filar terapii cukrzycy to stosowanie leków obniżających glukozę, ale takich, które jednocześnie zapewniają osłonę kardiologiczną i nefrologiczną, czyli sercowo-nerkową.

„To zmiana radykalna, bo nie mówimy tylko o obniżaniu cukru, lecz zmniejszaniu ryzyka sercowo-naczyniowego” – zaznacza kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych WUM. Dodaje, że stało się to możliwe dzięki wprowadzeniu nowej generacji leków, które w Polsce w znacznej części są już refundowane.

Czynniki kardiologiczne w leczeniu cukrzycy

„Ta rewolucja w leczeniu cukrzyca zaczęła się w 2015 r., gdy opublikowano pierwsze z serii badań dotyczące empagliflozyny, jednego z tzw. inhibitorów SGLT-2. Wtedy się okazało, że u pacjentów, którzy z powodu cukrzycy otrzymywali jeszcze i ten lek, o 38 proc. spadło ryzyko zgonu z przyczyn kardiologicznych, i to już od 60 dnia przyjmowania tego preparatu. Było to zaskakujące nawet dla producenta tego leku” – stwierdza.

O czym to świadczy? „Że nie chodzi o tylko poziom cukru we krwi, bo obniżenie jego stężenie nie może dawać takiego efektu już po dwóch miesiącach. Te leki, jak już wiemy, wykazują szersze działanie, wpływają korzystnie na mięsień sercowy, zmniejszając ryzyko niewydolności serca. I od 2 lat te leki są jednymi z podstawowych preparatów w leczeniu tego schorzenia” – tłumaczy prof. Leszek Czupryniak.

Leki nowej generacji nie wywołują hipoglikemii i na dodatek sprzyjają redukcji masy ciała. Pacjenci chudną o kilka kilogramów, a zdarza się, że nawet dużo więcej. Wykazują też mniejsze ryzyko sercowo-naczyniowe (zawału serca i udaru mózgu), mniej są też narażeni na przewlekłą chorobę nerek. „I tym zakresie, nie tylko w cukrzycy, empagliflozyny, jest refundowana” – dodaje. Specjalista uważa, że flozyny powinny być podawane bez względu na poziom cukru. „Gdy się on nie obniży wystarczająco, wtedy można podać jeszcze inne leki” – zaznacza.

Czytaj też:
Za wysoki poziom cukru we krwi? Sprawdź, jakie sygnały wysyła ci organizm