Onkolodzy alarmują: Nie korzystamy z przełomu w raku płuca

Onkolodzy alarmują: Nie korzystamy z przełomu w raku płuca

Dodano: 
Rak płuca
Rak płuca Źródło:Fotolia / seksan94
– Tylko ok. 20% pacjentów korzysta z programu lekowego raka płuca, a powinno minimum 40-50%. Mamy w raku płuca największy przełom w leczeniu od lat, a nie korzystamy z niego – przekonuje prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Mimo rewolucji w leczeniu raka płuca, w Polsce nie ma wyraźnej poprawy wyników wyleczalności.

Niepokojące są statystyki palenia: mamy ok. 10% więcej osób palących tytoń niż np. we Francji. Dużym problemem jest to, że ścieżka diagnostyczna w raku płuca jest nieoptymalna, a dostęp do terapii już zrefundowanych: ograniczony. Konieczne są zintegrowane działania i zaangażowanie medyków wielu specjalności: lekarzy rodzinnych, pulmonologów, torakochirurgów, onkologów oraz patomorfologów i diagnostów molekularnych.

Bariery w diagnostyce i leczeniu raka płuca

Podczas debaty „Aktualne wyzwania w diagnostyce i leczeniu raka płuca w Polsce” eksperci wskazali na szereg barier organizacyjnych i systemowych w optymalnej diagnostyce i leczeniu raka płuca. Po pierwsze są to opóźnienia w diagnostyce wstępnej, kiedy to pacjent czeka na wizytę w poradni ambulatoryjnej lub na badania obrazowe. Od stycznia b.r. weszły zmiany mające na celu przyspieszenie wstępnej diagnostyki – lekarze rodzinni mają prawo wystawić skierowanie na tomografię komputerową klatki piersiowej, jednak nadal wiedza na ten temat nie jest powszechna – Jeśli pacjent do pulmonologa czy torakochirurga trafi już z wynikiem takiego badania, to zdecydowanie o kilka tygodni przyspieszy całą ścieżkę diagnostyczną – mówił dr Mateusz Polaczek z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc.

Czytaj też:
Opowieści o pacjentach zakrawają na cud. Prof. Kowalski: Już dziś wyniki leczenia możemy określić jednym słowem – WOW!

Kolejnym problemem jest niewystarczający dostęp do wysokiej jakości badań endoskopowych – pierwszorazowych oraz ich jakość i doświadczenie personelu medycznego w tym zakresie. – Pacjenci często docierają do nas z bardzo dużymi brakami w diagnostyce i niejednokrotnie musimy ponownie tę diagnostykę rozpoczynać, albo co gorsze, z powodu upływu czasu, musimy decyzje podejmować na podstawie diagnostyki niepełnej. Badanie PET jest istotnym elementem, który limituje diagnostykę szczegółową i niestety często pacjenci trafiają na konsylia bez tego badania, a z kolei konsylium nie ma możliwości kierowania chorych na kolejne etapy diagnostyczne, co bardzo komplikuje ścieżkę pacjenta – zauważył prof. Andrzej Badzio.

Za dostępem do nowoczesnego sprzętu nie zawsze idzie wiedza i doświadczenie – Pamiętajmy, że diagnostyka oprócz tego, że ma być dostępna, musi być odpowiednio dobrej jakości. Są ośrodki pneumonologiczne, które są wyposażone w bardzo dobry sprzęt do diagnostyki endoskopowej, ale wykonują rocznie od kilku do kilkunastu badań.

Często dopiero po kilku nieudanych próbach pacjent jest kierowany do ośrodka referencyjnego. Uzyskanie odpowiedniej ilości i jakości materiału tkanki nowotworowej to w chwili obecnej dla chorego praktycznie być albo nie być – podkreślał prof. Dariusz Kowalski, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca.

Prof. Piotr Rutkowski jednoznacznie wskazał, że obecnie żadne leczenie w raku płuca nie może się odbyć bez właściwej diagnostyki patomorfologicznej, ale przede wszystkim molekularnej, co pozwala na dobór odpowiedniej terapii, których wachlarz jest teraz niezwykle rozbudowany. Co ważne badania molekularne wykonywane technologią NGS pozwalają oznaczyć wszystkie zaburzenia molekularne, dla których mamy już dostępne leki w refundacji, a także inne mutacje, co otwiera drogę pacjentowi do RDTL i badań klinicznych. – Badania molekularne wykonywane sekwencyjnie trwają często nawet ok 1-2 miesiące, najczęściej są wykonywane w różnych laboratoriach, tymczasem badanie technologią NGS trwa ok. 14 dni, nie powinno przekraczać 20 dni roboczych. Dlatego powinno stać się ono się standardem – mówił dr Andrzej Tysarowski.

Czytaj też:
Zagubieni w systemie walczą o życie. Wyniki leczenia raka w Polsce gorsze od średniej w UE

Konsylia i standaryzacja leczenia

Konsylia, które określają plan leczenia chorego, nie zawsze są przeprowadzane w sposób optymalny, z powodu albo niedokładnej diagnostyki, albo fragmentaryzacji diagnostyki i leczenia oraz niewystarczającej współpracy między specjalistami/ośrodkami. – Myślę, że utworzenie ośrodków, które mogłyby diagnostykę prowadzić w sposób zgodny ze standardami, obowiązującymi w całym kraju, bardzo usprawniłoby ścieżkę pacjenta, który trafiałby na konsylium już z pełną informacją, co pozwoliłoby podjąć decyzję o właściwym leczeniu. – zaznaczył prof. Kowalski.

Opóźnienia we wdrażaniu kompleksowych ośrodków leczenia raka płuca były wielokrotnie zgłaszane Ministerstwu Zdrowia. Jak podkreślał prof. Piotr Rutkowski, niedawno kilka towarzystw naukowych przekazało ponowny apel w tej sprawie. Resort zapewnia, że to kwestia najbliższych 2 miesięcy.

Środowisko czeka też na zaplanowane w ramach Krajowej Sieci Onkologicznej zmiany w karcie DILO m.in. dotyczące możliwości odbycia 2 konsyliów, jeżeli nie wszystkie badania były wykonane przed pierwszym.

Lung Cancer Unity to konieczność

Obecnie rak płuca powoli staje się chorobą przewlekłą – Żyjemy w całkowicie innym świecie, w którym dokonał się skokowy postęp w leczeniu nowotworów tego obszaru, w szczególności niedrobnokomórkowego raka płuca i jego typów. Stało się to za sprawą nowych klas leków terapeutycznych – leków ukierunkowane molekularnie na określoną mutację – i tu mamy ich już kilkanaście oraz leków immunokompetentnych, które przearanżowują układ immunologiczny, aby ten sam niszczył komórki nowotworowe – mówił prof. Kowalski. – Obecnie mamy 17 wskazań w programie lekowym raka płuca zarówno w NDRP i DRP, mamy też nowe wskazanie międzybłoniaka opłucnej. Brakuje nam natomiast leków ukierunkowanych molekularnie, już zarejestrowanych, przy mutacjach o niskim odsetku występowania np. RET.

Czytaj też:
„O takich wynikach nie mogliśmy marzyć”. Ale chorzy tracą szanse przez niewydolny system

Jak podkreślali eksperci, przyszłością jest leczenie okołooperacyjne neoadjuwantowe i adjuwantowe, które daje spektakularne efekty, z całkowitym wyleczeniem włącznie, dlatego największym wyzwaniem jest usprawnienie organizacji i współpracy między specjalistami i ośrodkami oraz szybkie wykonywanie panelu badań molekularnych. Rak płuca nie musi być wyrokiem, sprawna i pełna diagnostyka jest kluczem do zastosowania innowacyjnego leczenia zarówno w przypadku nowotworów wczesnych jak i zaawansowanych. – Potrzebna jest lepsza współpraca między torakochirurgami a onkologami, jak również chemioterapeutami i radioterapeutami, co pozwoli wykorzystać możliwości jakie daje już obecnie program lekowy – zauważył prof. Piotr Rutkowski. Obecnie wielu pacjentów traci szansę na skuteczne leczenie, które musi być podane w odpowiednim, dość krótkim czasie po operacji.

– Lung Cancer Unit to jest konieczność. Wiele ośrodków w Polsce nadal nie wykorzystuje możliwości diagnostyki i terapii, które są już refundowane w naszym kraju. Dlatego musimy też wziąć za to odpowiedzialność i wzajemnie się motywować i edukować. – podkreślił prof. Rutkowski.

Czytaj też:
„Wydarzyło się coś niewiarygodnego”. Prof. Kowalski chwali nowe możliwości leczenia raka płuca od stycznia 2023