Miażdżyca latami nie daje żadnych objawów, powoduje jednak zmiany chorobowe w organizmie. W miarę postępu choroby zaczynają się tworzyć płytki miażdżycowe, co może prowadzić do oderwania się płytki i zatoru. Dochodzi wtedy do zawału serca, udaru mózgu, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci. Okazuje się, że zmiany miażdżycowe występują już u 40-latków.
Miażdżyca znacząco zwiększa ryzyko zawału serca
Naukowcy przeprowadzili badania, które dowiodły, że ryzyko zawału serca u chorych na miażdżycę jest aż osiem razy większe, niż u osób zdrowych. Przeanalizowali dane ponad 9 tys. osób w wieku 40 lat i starszych, u których nie występowały choroby układu krążenia, w celu określenia ryzyka wystąpienia zawału serca. Następnie, za pomocą angiografii (badanie stanu naczyń krwionośnych), zbadali przepływ krwi w ich tętnicach, aby wykryć ewentualne anomalie.
Aż u 46 proc. uczestników stwierdzono subkliniczną postać miażdżycy tętnic wieńcowych, czyli wczesny etap rozwoju choroby z obecnością niewielkich zmian w ścianie tętnic wieńcowych. Natomiast 10 proc. badanych miało obturacyjną postać choroby, czyli taką, podczas której płytki miażdżycowe są niestabilne i mogą łatwiej ulegać pęknięciu, co z kolei prowadzi do tworzenia się skrzepliny i całkowitego zamknięcia naczynia krwionośnego (zatoru).
Na tym etapie rozwoju miażdżycy chorzy mogą odczuwać ból w klatce piersiowej, duszność, zawroty głowy, słabość i bóle w kończynach. Podczas 9 kolejnych lat monitorowali stan zdrowia uczestników badania. Analiza danych wykazała, że aż u 71 proc. z nich wystąpił zawał serca.
Wykrycie zmian jest niezwykle ważne, bo trzeba je leczyć. Nieleczona miażdżyca może bowiem prowadzić do poważnych powikłań, takich jak zawał serca, udar mózgu lub choroba naczyń obwodowych – wskazali naukowcy.
Jakie badania wykrywają miażdżycę?
Kontrola poziomu cholesterolu
Lekarze wskazują, żeby od 40. roku życia zacząć regularne badania profilaktyczne w kierunku miażdżycy. Pierwszym krokiem jest oznaczenie poziomu cholesterolu całkowitego, a także jego frakcji LDL, nazywanej potocznie „złym cholesterolem” i HDL „dobrego cholesterolu”. Podwyższone frakcje cholesterolu całkowitego i LDL powinny skłonić do dalszej diagnostyki.
USG z funkcją doppler
Podstawowym badaniem obrazowym stosowanym w diagnostyce miażdżycy jest USG z funkcją doppler, która pozwala dokładnie uwidocznić przepływy przez naczynia. Jest to badanie nieinwazyjne, wykorzystywane szczególnie w diagnostyce miażdżycy w obrębie tętnic szyjnych, kręgowych i kończyn dolnych.
Badanie angiografii
Inwazyjnym, ale niezwykle dokładnym badaniem jest angiografia. Polega ona na wprowadzeniu do naczyń specjalnych cewników, przez które można podać kontrast i zaobserwować zarysy naczyń w poszukiwaniu ich zwężeń. Przykładem angiografii jest koronarografia, stosowana w celu zobrazowania naczyń wieńcowych, odżywiających mięsień sercowy. Badanie jest także wykorzystywane przy diagnostyce miażdżycy kończyn dolnych czy naczyń doprowadzających krew do mózgu.
„Mamy nadzieję, że uda nam się przyciągnąć więcej osób, które już wykonują tomografię komputerową, aby obejmowały również badania przesiewowe w kierunku chorób sercowo-naczyniowych” – podkreślił dr Klaus Fuglsang Kofoed w rozmowie z Healthline.
Czytaj też:
Masz zimne stopy? Tych 5 objawów wysokiego poziomu cholesterolu zobaczysz na nogachCzytaj też:
Zioła na nadciśnienie – jakie się sprawdzą i w jaki sposób stosować