Szef Agencji Badań Medycznych: Przestrzegam samozwańczych pseudonaukowców przed twierdzeniem, że amantadyna działa

Szef Agencji Badań Medycznych: Przestrzegam samozwańczych pseudonaukowców przed twierdzeniem, że amantadyna działa

Dodano: 
Amantadyna
Amantadyna Źródło:Shutterstock
Spór o wyniki badań nad amantadyną. Prof. Rejdak z Lublina ogłosił, że wstępne wyniki badań wskazują na „trend w kierunku skuteczności leku”. We wtorek prezes ABM jasno powiedział, że za wcześnie na tego typu wnioski. – Nie możemy w najmniejszym stopniu potwierdzić, że amantadyna działa – powiedział.

Na obecnym etapie badań twierdzenie o skuteczności amantadyny w leczeniu COVID jest nieuprawnione – poinformował we wtorek prezes Agencji Badań Medycznych dr hab. n. med. Radosław Sierpiński. Równocześnie przestrzegł przed wprowadzaniem pacjentów w błąd i twierdzeniem, że amantadyna działa.

Rewelacje z Lublina na temat amantadyny przedwczesne?

Prof. dr hab. n. med. Konrad Rejdak kierujący badaniami klinicznymi w szpitalu klinicznym nr 4 w Lublinie dotyczącym skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19 finansowanym ze środków Agencji Badań Medycznych przekazał w poniedziałek, że wstępne wyniki „wskazują na trend w kierunku skuteczności leku u pacjentów włączonych do badania w ciągu pięciu dni od potwierdzenia zakażenia przy braku istotnych działań niepożądanych”.

Do tej wypowiedzi odniósł się prezes ABM twierdząc, że na obecnym etapie badań twierdzenie o skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19 jest nieuprawnione.

Cząstkowe wyniki badania prowadzone przez zespół prof. dra hab. n. med. Konrada Rejdaka z Lublina nie pozwalają na wyciągnięcie wniosków, co do rzekomej skuteczności amantadyny w leczeniu COVID-19. Na tym etapie stawianie jakichkolwiek twierdzeń, co do działania amantadyny jest całkowicie nieuprawnione – powiedział prezes Agencji Badań Medycznych.

– Nie możemy w najmniejszym stopniu potwierdzić, że amantadyna działa we wczesnym leczeniu COVID-19 i to nie tylko ze względu na małą grupę badanych pacjentów, nie mówiąc już o braku istotności statystycznej. Obecnie, nie jest obserwowany nawet trend w kierunku jej skuteczności, a jedyne obserwacje dotyczą braku istotnych działań niepożądanych jej zastosowania – dodał.

Czym się różnią badania prof. Barczyka od badań prof. Rejdaka?

Ponadto prezes ABM zaznaczył, że „o ile w badaniu z zastosowaniem amantadyny w leczeniu szpitalnym prowadzonym przez prof. Barczyka brak skuteczności amantadyny przy jednoczesnych działaniach niepożądanych wymagał natychmiastowego wstrzymania badań, o tyle w wypadku badań z Lublina chcemy dokończyć rekrutację, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości”.

W tej chwili zbyt mała grupa pacjentów i krótki czas obserwacji nie pozwalają na żadne wnioski. Przestrzegam przede wszystkim polityków oraz samozwańczych pseudonaukowców przed wprowadzaniem pacjentów w błąd i twierdzeniem, że amantadyna działa – należy jasno podkreślić, że to nie jest prawda – powiedział.

– Na dziś stan wiedzy nie zmienił się – amantadyna nie jest skuteczna w leczeniu COVID i jej stosowanie jest przeciwwskazane. Myślę, że stosowna powściągliwość wynikająca z etyki naukowej powinna również obowiązywać samych badaczy. Badania prof. Barczyka wykazały, że amantadyna w leczeniu szpitalnym COVID jest nieskuteczna, natomiast z badań przeprowadzonych w Lublinie wynika, że amantadyna nie wykazuje poprawy w leczeniu – dodał.

Amantadyna vs. placebo: jakie są różnice?

Prezes ABM przypomniał, że uczestnikami badania prof. Rejdaka byli pacjenci zarażeni wirusem SARS-CoV-2 i obarczeni czynnikami ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 (wiek i choroby współistniejące). Nie później, niż w piątym dniu po potwierdzeniu badaniem laboratoryjnym infekcji wirusem SARS-COV-2, amantadyna lub placebo była dołączana do standardowej terapii.

Do badania włączono 110 pacjentów. Wstępną analizę oceny bezpieczeństwa i skuteczności terapeutycznej wykonano u 93 uczestników badania klinicznego w obu grupach (placebo vs amantadyna), którzy ukończyli okres piętnastodniowej obserwacji. W dniu włączenia do badania hospitalizacji wymagało 19,6 proc. pacjentów, którzy przyjmowali amantadynę i 14,6 proc. pacjentów, którzy wylosowali przyjmowanie placebo, natomiast pozostali uczestnicy pozostawali w obserwacji ambulatoryjnej.

U większości pacjentów w obu grupach zaobserwowano łagodny przebieg choroby. W ramach dotychczasowych obserwacji nie stwierdzono istotnych różnic w grupie pacjentów stosujących amantadynę vs. placebo. Jednocześnie nie zaobserwowano istotnych powikłań lub zgonu w grupie pacjentów przyjmujących amantadynę.

Natomiast ponad tydzień temu, 11 lutego prof. Adam Barczyk ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przyznał na konferencji prasowej, że „w populacji pacjentów z COVID-19 leczonych w szpitalu (na Śląsku) nie ma żadnych różnic między tymi, którzy stosowali placebo bądź tymi, którzy stosowali amantadynę”. Również Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przekazał wtedy, że w świetle najnowszych informacji nie ma dowodów naukowych, które potwierdzałyby skuteczność leczenia amantadyną w przypadku pacjentów chorych na COVID-19.

Czytaj też:
„Trend w kierunku skuteczności amantadyny." Co wynika z badań w Lublinie?