Morsowanie znów jest modne. Wchodzenie do zimnej wody może pozornie wydawać się fanaberią, ale ma wiele korzyści zdrowotnych. Jak rozpocząć przygodę z morsowaniem i co warto wiedzieć o tym rodzaju aktywności?
Czym jest morsowanie?
Morsowanie to zanurzanie ciała w zimnej wodzie np. w morzu lub w jeziorze. Wejście do lodowatej wody wywołuje natychmiastową reakcję ze strony organizmu, poprawia krążenie krwi stymuluje odporność.
Efekty morsowania mogą być porównywalne do krioterapii. Nie dla każdego jednak jest wskazana taka aktywność, dlatego zanim rozpoczniemy przygodę z morsowaniem, powinniśmy dowiedzieć się więcej na ten temat lub skonsultować z lekarzem.
Morsowanie - korzyści i zagrożenia
Morsowanie może poprawić odporność organizmu i wzmocnić go, ale trzeba potrafić morsować. Wejście do lodowatej wody bez odpowiedniego przygotowania może zakończyć się zapaleniem płuc. Organizm musi być przygotowany do takiego wysiłku, dlatego warto podejść do sprawy rozsądnie i przed rozpoczęciem morsowania sprawdzić swój stan zdrowia.
Korzyści z morsowania mogą być bardzo duże. Zimna woda przede wszystkim wywołuje natychmiastową reakcję ze strony organizmu. Drżenie mięśni, które jest naturalną reakcją w takiej sytuacji, prowadzi do szybszego spalania tkanki tłuszczowej. Korzyścią płynącą z morsowania jest zatem poprawa przemiany materii. Dodatkowo, układ krążenia zaczyna pracować wydajniej, by ogrzać zziębnięty organizm, a układ odpornościowy stymuluje wszystkie komórki do obrony organizmu przed infekcją.
Zanurzanie ciała w lodowatej wodzie rewelacyjnie wpływa na stan kości i stawów. Regularne morsowanie może poprawić zakres ruchu u osób, które cierpią na reumatyzm i choroby zwyrodnieniowe stawów. Woda działa także przeciwbólowo, dlatego regularne morsowanie może pomóc w łagodzeniu bólu stawów czy zwyrodnień kręgosłupa.
Morsowanie niesie jednak kilka zagrożeń. Przede wszystkim istnieje ryzyko wystąpienia szoku termicznego, który objawia się zaburzeniami krążenia, siną skórą, bełkotliwą mową. Może dojść nawet do utraty przytomności lub do niewydolności pracy serca, które nie jest w stanie przepompować większej ilości krwi. Z tego względu nie zaleca się morsowania osobom, które cierpią na problemy kardiologiczne lub choroby sercowo-naczyniowe.
Morsowanie - zalety zdrowotne
Morsowanie ma wiele zalet:
- uruchamia procesy obronne, stymulując pracę układu odpornościowego
- przyspiesza przemianę materii
- poprawia wygląd skóry
- pomaga zredukować cellulit
- wspomaga zahartowanie ciała
Czy morsowanie jest dla każdego?
Morsowanie nie jest wskazane osobom cierpiącym na choroby układu krążenia, choroby układu sercowo-naczyniowego, osoby cierpiące na niedoczynność tarczycy, choroby neurologiczne takie jak padaczka czy borelioza. Nie należy też morsować w czasie infekcji, gdy cierpimy na gorączkę czy chorobę dróg oddechowych.
Morsowanie - jak zacząć?
Przed rozpoczęciem morsowania dobrze jest udać się do lekarza i dowiedzieć się, czy w naszym przypadku nie występują przeciwwskazania zdrowotne do podjęcia morsowania. Jeśli możemy rozpocząć przygodę z zanurzaniem ciała w zimnej wodzie, powinniśmy najpierw mocno je rozgrzać. Zaleca się wykonanie rozgrzewki, np. w formie 15-minutowego truchtu, by pobudzić ciało i poprawić krążenie krwi. W czasie truchtania dobrze jest robić skłony i przysiady, by pobudzić do pracy różne grupy mięśni. Następnie zaleca się powoli i stopniowo zdejmować z siebie różne warstwy odzieży.
Gdy rozgrzejemy ciało, możemy zanurzyć się w wodzie. Pamiętajmy, że w czasie morsowania powinniśmy mieć na sobie czapkę, rękawiczki i kostium kąpielowy. Do wody wchodź powoli, ale pewnie, nie rzucaj się i nie próbuj pływać. W wodzie ruszaj się, by rozgrzewać mięśnie i pamiętaj, by nie morsować dłużej niż 5 minut. Po tym czasie wyjdź i szybko się ubierz. Pomocne jest zabieranie ze sobą maty, na której możemy szybko się przebrać.
Morsowanie - strój do morsowania
Do morsowania należy odpowiednio się przygotować. Trzeba mieć na sobie kostium kąpielowy, czapkę oraz rękawiczki. To bardzo ważne, ponieważ bez odpowiedniego stroju możemy zbyt szybko wychłodzić organizm. Oprócz tego należy mieć na sobie specjalne buty do morsowania w wodzie.
Morsowanie - ile kalorii spala?
W czasie morsowania organizm pobudza się do pracy, przyspieszają procesy metaboliczne i mechanizmy obronne układu immunologicznego. To sprawia, że organizm spala dużo więcej kalorii, w czasie 5 minut morsowania możemy spalić nawet 200 kalorii!
Wywiad na temat morsowania
Czy z punktu widzenia dbania o zdrowie, tzw. morsowanie faktycznie ma sens czy to tylko fanaberia?
Jak najbardziej ma sens. W literaturze naukowej dobrze udokumentowane jest m.in. przeciwzapalne działanie zimna. Redukuje stan zapalny głównie w schorzeniach narządu ruchu, ale ma też wpływ na redukcję ogólnoustrojowego, tzw. niskiego przewlekłego stanu zapalnego wywołanego np. otyłością.
Dobroczynne działanie zimna ma wpływ na białka uwalniane do krwiobiegu przez tkankę tłuszczową (głównie wisceralną – brzuszną), ale również na białka określane mianem „miokin”, czyli białka uwalniane przez mięśnie szkieletowe. Mam niemałe doświadczenia w badaniu wpływu zimna na organizm, choć nie było to morsowanie. Niemniej jednak zimno cały czas mnie pozytywnie zaskakuje.
Jak działa ono na organizm?
Nisko-ustrojowy, przewlekły stan zapalny, wywołany przez nadmiar tkanki tłuszczowej może prowadzić do rozwoju różnych chorób, m.in. schorzeń układu krążenia, śródbłonka naczyń, insulino-oporności, a w konsekwencji cukrzycy typu II. U osób otyłych tkanka tłuszczowa wisceralna, czyli brzuszna, uwalnia szczególnie dużo białek nasilających ten stan (choć są wyjątki). Zimno redukuje ich produkcję. Osoba z nadwagą czy otyłością z pomocą morsowania może więc ograniczyć szkodliwy stan zapalny i w ten sposób zmniejszyć ryzyko rozwoju groźnych chorób.
Co więcej, okazuje się, że niska temperatura może stymulować uwalnianie białek, które powodują przemianę białej tkanki tłuszczowej w brunatną. Ma ona tę właściwość (dzięki mitochondriom i białku rozprzęgającemu), że zamiast magazynować tłuszcz, poddaje go przemianom w konsekwencji produkując dużo ciepła. Do niedawna uważano, że brunatna tkanka tłuszczowa występuje tylko u dzieci. Dzięki nowym metodom badawczym wiemy, że występuje ona również u dorosłych i są czynniki, które mogą powodować „brązowienie” białej tkanki tłuszczowej.
Należy tu koniecznie dodać, że również aktywność fizyczna może wywołać efekt „brązowienia”. Niestety, nie są to zmiany na zawsze – jeżeli jesteśmy nieaktywni lub nie poddajemy się działaniu zimna, wszystko wraca do punktu wyjścia.
Czy to znaczy, że osoby szczupłe nie skorzystają z morsowania?
To bardziej skomplikowane. Powszechnie osoby szczupłe uważa się za zdrowsze, lecz może to być mylne przekonanie. Możemy mieć bowiem do czynienia z tłuszczem ukrytym wewnątrz ciała. Od dawna mówi się o budowie typu „gruszka” czy „jabłko”, a niedawno pojawiło się określenie dotyczące sylwetki „toffi”, czyli szczupły, ale „tłusty w środku ciała.
Kolejna sprawa to ilość tkanki mięśniowej. O ile tłuszcz wydziela białka prozapalne, to mięśnie przeciwnie – produkują białka chroniące przed stanem zapalnym, większość z nich działa antyzapalenie. Kiedy organizm się ochładza, mięśnie próbują wydzielać ciepło poprzez drżenie, co nasila produkcję korzystnych białek. Zatem im więcej mięśni, tym więcej powstaje ochronnych białek.
Morsy jednak najczęściej mówią, że się rzadziej przeziębiają. Czy dochodzi więc także do poprawy pracy układu odpornościowego?
Brak jest jednoznacznych udokumentowanych dowodów naukowych wskazujących na wpływ morsowania na układ immunologiczny, choć odporność na przeziębienia zapewne wzrasta. Pamiętajmy też, że morsujące osoby to zwykle ludzie, którzy także w innych obszarach dbają o swoje zdrowie. Liczy się m.in ruch, dieta, odporność na stres. Nie powiedziałabym, że morsowanie jest tutaj panaceum, a raczej, że może być jednym z elementów pomagających utrzymać organizm w zdrowiu.
Kto może z morsowania korzystać?
Właściwie, prawie każdy – naukowe rekomendacje wskazują, że nawet dzieci w wieku od 3 lat. Przeciwwskazania to między innymi niewydolność układu krążenia, epilepsja i niektóre inne przewlekłe choroby.
W tym także borelioza...
Też może stanowić przeciwwskazanie. Ma ona wielopłaszczyznowy wpływ na organizm. Lekarze wiedzą już, jak niwelować jej skutki, ale nadal jej przebieg potrafi zaskakiwać. Należy pamiętać, że morsowanie to silny bodziec, mimo że trwa relatywnie krótko. Dlatego nigdy nie daje do końca przewidywalnych reakcji. Może więc pojawić się czasami niespodziewany skutek.
A czy istnieje górna granica wieku?
Moim zdaniem, zależy to od stanu danej osoby. Niejeden siedemdziesięciolatek ma lepszą kondycję niż siedzący trzydziestolatek. Seniorzy naprawdę potrafią zadziwić. Prowadziłam badania z udziałem osób z tej grupy wiekowej. Pewna osiemdziesięcioletnia pani była mistrzynią w swojej kategorii wiekowej w nordic walking. Trudno byłoby jej dotrzymać kroku podczas treningu, a co dopiero powiedzieć, że np. nie może morsować.
Czy zimne kąpiele mocno różnią się od zabiegów w kriokomorze?
W Polsce kriokomory są stosunkowo popularne. Mówi się nawet o polskiej szkole krioterapii. Powiedziałabym, że efekt kąpieli jest silniejszy, a to dlatego, że woda silniej ochładza ze względu na swe właściwości fizyczne niż nawet bardzo zimne powietrze. Efekt na skórze może być bardziej odczuwalny w kriokmorze, ale na cały organizm mocniej będzie oddziaływała kąpiel.
Tymczasem niektórzy zalecają morsowanie, nawet jeśli jest się lekko przeziębionym. Miałoby to pomóc w wyzdrowieniu. Co Pani o tym sądzi?
Osobiście bym tego nie zalecała. Być może zadziałałoby to u kogoś z dużym doświadczeniem, ale u większości osób takie zalecenia mogą moim zdaniem wyrządzić więcej złego niż dobrego.
A co mogą zrobić osoby, które mają daleko do morza, jeziora i do kriokomory, a chciałyby korzystać z dobrodziejstw zimna?
Można brać także zimne prysznice czy kąpiele w wannie. Także, jak w przypadku kąpieli w morzu czy innym zbiorniku wodnym, trzeba to robić ostrożnie, czyli ochładzać się, zaczynając od nóg, w kierunku serca. Trzeba też starać się cały czas spokojnie, miarowo oddychać. Czasami ludzie zatrzymują oddech. To naturalna reakcja, ale może być niebezpieczna. W niektórych, skrajnych przypadkach może nawet dojść do zatrzymania akcji serca.
Czy więc morsować można zacząć samemu?
Lepiej zrobić to z kimś doświadczonym, kto się na tym zna. Radziłabym unikać tzw. trenerów o słabo udokumentowanych kompetencjach. Dobrze też przed rozpoczęciem przygody z morsowaniem zasięgnąć porady lekarza.
A co ze sportowcami?
Morsowanie jest wśród nich dosyć popularne. Opiekowałam się w przeszłości kadrą zawodników Polskiego Związku Tenisowego i bardzo często podczas zgrupowań korzystaliśmy z porannych zimnych kąpieli zarówno z młodzieżą jak i seniorami. Nigdy nie było problemów, nawet wśród tych, którzy robili to po raz pierwszy. Inna sprawa to łączenie terapii zimnem z treningiem. Tutaj jednak trzeba mieć sporą wiedzę. Zabiegi te pomagają działają regeneracyjnie, ale niekiedy mogą niestety zniwelować skutki treningu i zmniejszać zmiany adaptacyjne.
Rozmawiał Marek Matacz, zdrowie.pap.pl
Prof. dr hab. Ewa Ziemann, fizjolog. Przez lata była związana z Akademią Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, gdzie pełniła m.in. funkcję prodziekana Wydziału Rehabilitacji i Kinezjologii, obecnie pracownik naukowy AWF w Poznaniu. Zajmuje się przede wszystkim fizjologią wysiłku fizycznego. Jej praca habilitacyjna nosi tytuł: „Wysiłek fizyczny a odpowiedź prozapalna w procesie treningowym”. Wspólnie z Tomaszem Garsztką jest autorką książki „Wydolność i sprawność fizyczna tenisistów w wieku rozwojowym” polecanej szczególnie trenerom. Autorka licznych publikacji naukowych.
Czytaj też:
Wyjeżdżasz na narty? Tak poprawisz swoją kondycję
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.