W 2006 roku naukowcy odkryli silny związek między brakiem określonego białka w ludzkiej skórze, a ryzykiem wystąpienia egzemy. W 2017 roku naukowcy oparli się na tych wynikach, aby dokładnie pokazać, co idzie nie tak, a uzyskane przez nich wyniki mogą nawet przybliżyć nas do lepszego leczenia AZS.
Czytaj też:
Jak zadbać o urodę, nie wydając ani grosza? 8 porad dermatologa
Egzema jest powszechna na całym świecie
Egzema to powszechna choroba skóry dotykająca do 20 procent dzieci i 3 procent dorosłych na całym świecie. Chociaż nie brakuje kremów i balsamów, które pomagają złagodzić chroniczne objawy egzemy, nadal nie znaleźliśmy lekarstwa, które mogłoby wyeliminować chorobę na dobre.
Od dziesięciu lat naukowcy wiedzą, że egzema jest związana z genetycznym brakiem filagryny (białka skupiającego włókna) w skórze. Białko to pomaga kształtować poszczególne komórki skóry i odgrywa ważną rolę w funkcji barierowej naszej skóry.
Jeśli dana osoba ma mutację genetyczną, która uniemożliwia prawidłowe dostarczanie filagryny, może rozwinąć się choroba skóry, taka jak egzema lub rybia łuska pospolita, w której komórki skóry nie złuszczają się, a zamiast tego gromadzą się we wzór przypominający rybie łuski.
Ale do niedawna naukowcy nie byli pewni, jak faktycznie rozwija się egzema, gdy brakuje filagryny. Przełom nastąpił w 2016 roku, kiedy naukowcy z Uniwersytetu Newcastle w Wielkiej Brytanii we współpracy z GSK Stiefel wyśledzili szereg białek i szlaków molekularnych, które prowadzą do powstawania tego problemu skórnego.
– Po raz pierwszy wykazaliśmy, że utrata samego białka filagryny wystarczy do zmiany kluczowych białek i szlaków zaangażowanych w wywoływanie egzemy – wyjaśnił wówczas główny badacz Nick Reynolds z Uniwersytetu w Newcastle.
Czytaj też:
Peeling kawitacyjny – na czym polega? Jakie daje efekty i czy można przeprowadzić go w domu?
Jak przebiegało badanie?
Aby wyśledzić te mechanizmy, zespół wykorzystał stworzony w laboratorium trójwymiarowy model ekwiwalentu żywej skóry (LSE). Zmienili górną warstwę tej wykonanej w laboratorium „skóry”, aby była pozbawiona filagryny, tak jak u ludzi, którzy mają mutację genetyczną.
Odkryli, że sam ten niedobór może wywołać wiele zmian molekularnych w ważnych mechanizmach regulacyjnych skóry. Wpłynęło to na takie rzeczy, jak struktura komórek, funkcja bariery, a nawet stan zapalny komórek i odpowiedź na stres.
– Warto zauważyć, że po raz pierwszy zidentyfikowaliśmy 17 białek, które są znacząco zróżnicowane po usunięciu filagryny w kulturach LSE – podał zespół w artykule z 2017 roku.
Następnie naukowcy zweryfikowali swoje wstępne odkrycia, analizując białka w próbkach skóry od rzeczywistych ludzi, porównując wyniki między uczestnikami z wypryskiem a osobami zdrowymi. Odkryli, że kilka z wykrytych przez nich białek było podobnie zmienionych tylko u tych z wypryskiem – tak jak wykazał model laboratoryjny.
Chociaż jest to tylko kolejny element układanki w kwestii głębszego zrozumienia schorzeń, takich jak egzema, jest to naprawdę obiecujący krok. Kiedy naukowcy dowiedzą się na pewno, co dzieje się ze skórą, jeśli masz wadliwy gen filagryny, mogą zacząć szukać leków, które mogą temu zapobiec.
– Ten rodzaj badań pozwala naukowcom opracować metody leczenia, które są ukierunkowane na rzeczywistą przyczynę choroby, a nie tylko na zwalczanie jej objawów – powiedziała Nina Goad z Brytyjskiego Stowarzyszenia Dermatologów.
Czytaj też:
Ten błąd popełniany podczas demakijażu niszczy twoją skórę