Sztuka flirtu nie ma oczywistych i jednoznacznych zasad – dlatego nie raz zachodzimy w głowę, czy zrobiliśmy na kimś dobre wrażenie. Jednak według psychologów da się to poznać dzięki subtelnym oznakom, na które powinniśmy być wyczuleni. Dr Susan Marchant-Haycox, psycholog i ekspertki od związków z Londynu zdradziła, co do nich należy.
Jak zachowuje się osoba, której się podobasz?
Oznaka numer 1
Ma rozszerzone źrenice, gdy na ciebie patrzy. „Rozszerzenie źrenic to dobry znak rozpoznawczy przyciągania seksualnego” – wyjaśnia ekspertka. Jest to czynnik, którego nikt nie może kontrolować, dlatego łatwo go rozpoznać.
Oznaka numer 2
Dąży do fizycznej bliskości. Kiedy kogoś pociągasz, dąży do tego, żeby być blisko ciebie – również fizycznie. Przelotny dotyk, czy ukradkowe zbliżenie mówią wiele. Zauważysz to, jeśli zaczniesz obserwować jego mowę ciała.
Oznaka numer 3
Uśmiecha się, gdy do ciebie mówi. Sposób, w jaki rozmawia z tobą potencjalny kochanek, różni się od rozmowy ze zwykłym znajomym. Osoba, której się podobasz, docenia twoje żarty i rozpromienia się w twoim towarzystwie.
Oznaka numer 4
Nieświadomie dostraja ton głosu. Ludzie są bardziej skłonni do ściszania głosu, gdy mówią do kogoś, kto ich pociąga. „Zmniejszą ton swojego głosu, ponieważ czują, że brzmi wtedy bardziej atrakcyjnie” – wyjaśnia dr Marchant-Haycox.
Oznaka numer 5
Podświadomie cię naśladuje. „Im bardziej dana osoba uważa cię za atrakcyjną, tym bardziej prawdopodobne jest, że będzie odzwierciedlać twoją mowę ciała” – mówi dr Marchant-Haycox. Na przykład, jeśli wstajesz i opierasz się o ścianę, może przyjąć tę samą dokładną pozę, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Oznaka numer 6
Nie może przestać z tobą rozmawiać. Jeśli komuś się podobasz, chce ci opowiadać o wszystkim, ponieważ dzięki temu buduje naturalną bliskość. Jest ciekawy twojego zdania na różne tematy i zadaje dużo pytań.
Czy obserwujesz podane wyżej oznaki o osoby w twoim bliskim otoczeniu? Być może cieszysz się u tej osoby dużym powodzeniem. Stawia to przed tobą możliwość nawiązania bliskiej relacji o romantycznym zabarwieniu.
Naukowe spojrzenie na miłość
U zakochanej osoby pojawiają się w mózgu specyficzne neurochemikalia: oksytocyna i wazopresyna. Oba te przekaźniki związane są z systemem nagrody. Dodatkowo zakochany wydziela podwyższony poziom dopaminy, która zwiększa motywację do działania oraz poziom energii życiowej. Jednocześnie spada wskaźnik serotoniny powiązanej m.in. z uczuciem głodu. To może wyjaśniać, dlaczego tak skupiamy się na miłości, że zapominamy często o prozaicznych sprawach – na przykład zjedzeniu posiłku.
Ponadto w badaniach przeprowadzonych w 2000 roku naukowcy wykazali, że potrzeba średnio 97 dni, żeby się zakochać – w przypadku mężczyzny oraz 137 dni w przypadku kobiety. Zidentyfikowali także trzy główne „etapy” miłości:
- Etap żądzy – oparty jest głównie na pożądaniu seksualnym; nie mamy jeszcze dużej wiedzy na temat osobowości partnera ani przywiązania emocjonalnego;
- Etap atrakcyjności – jest mocniejszy niż samo pożądanie seksualne; zaczynamy się fascynować drogą osobą. Podnosi się poziom dopaminy i noradrenaliny. Mogą one zwiększyć poziom energii i pozostawiać uczucie błogości uniesienia;
- Etap stabilizacji – przywiązanie emocjonalne do partnera. Główną rolę odgrywają tutaj „hormony miłości”, np. oksytocyna.
Czytaj też:
Aseksualizm – czym jest? Związki i relacje aseksualneCzytaj też:
Co łączy zauroczenie, pasję twórczą, fanatyzm, czyli skąd się biorą zachowania ekstremalne