Terapia Gersona jest jedną z metod, po którą sięgają osoby walczące z nowotworem, by umożliwić sobie powrót do zdrowia. W Polsce na raka każdego roku umiera około 100 000 osób rocznie, nic więc dziwnego, że szuka się wszelkiej formy pomocy. Czy warto jednak kierować się właśnie ku terapii Gersona?
Terapia Gersona: na czym polega?
Zasady terapii stworzył żyjący na przełomie XIX i XX wieku lekarz Max Gerson. Najpierw wypróbował on jej działanie na sobie i stwierdził, że pomogła mu wyleczyć bóle migrenowe. Uważał jednak, że będzie skuteczna również w leczeniu nowotworów. Ich przyczyną, według Gersona, jest zbyt duże nagromadzenie się toksyn w organizmie i powodowane przez nie niekorzystne zmiany w metabolizmie komórkowym. Choroba nowotworowa miałaby pojawiać się na skutek przeciążenia wątroby toksynami, a także ze względu na niedobór potasu i nadmiar soli w organizmie, które to powodują osłabienie organów i niszczenie tkanek.
Jak więc sobie, według Gersona, poradzić z rakiem? Usuwając z organizmu toksyny i wyrównując poziom składników mineralnych poprzez dietę i suplementację – dostarczając organizmowi więcej potasu, mniej soli. W usuwaniu toksyn skuteczne miałyby się okazać lewatywy z kawy, przeprowadzane samodzielnie. Lewatywa służyłaby bowiem poszerzeniu dróg żółciowych w wątrobie i swobodnemu uwalnianiu toksyn. Podczas lewatywy miałoby również następować wydalanie guza z organizmu, stanowiące równocześnie ochronę przed ewentualnymi przerzutami.
Terapia Gersona: zasady
Terapia Gersona trwa 6 tygodni. W tym czasie należy:
1. 13 razy dziennie, co godzinę, spożywać soki ze świeżo wyciśniętych owoców i warzyw. Przede wszystkim z marchwi, ale również jabłek i pomarańczy. Soki powinny być wyciśnięte nie w zwykłej sokowirówce, ale w wyciskarce wysokoobrotowej. Co więcej, produkty powinny pochodzić z organicznych, naturalnych upraw.
2. Wskazane jest także przyjmowanie co najmniej trzech wegetariańskich posiłków dziennie, również z wykorzystaniem owoców i warzyw z naturalnych upraw, a także pełnoziarnistego pieczywa.
3. Ważna w terapii Gersona jest też suplementacja niezbędnych składników: potasu, koenzymu Q10 i witaminy B12, witamin: A, B3 i C, płynu Lugola, oleju lnianego, pepsyny, a także enzymów trzustkowych. Te ostatnie mają zmniejszyć zapotrzebowanie na enzymy niezbędne do trawienia, gdy wątroba i trzustka są osłabione.
Czytaj też:
Suplementy diety na raka: Co na ten temat mówi dietetyk kliniczny
4. Co więcej, należy usunąć wszystko, co nienaturalne, a więc spożywać jak najmniej soli, a także zrezygnować z aluminiowych naczyń i ograniczyć kontakt z chemią kosmetyczną.
5. Ważnym elementem terapii Gersona są również lewatywy z kawy bądź rumianku, wykonywane codziennie od 3 do 5 razy. Miałyby one pomóc w usunięciu z organizmu toksyn, rozszerzeniu dróg żółciowych. Bez ich wykorzystania, zdaniem Gersona, organizm nie nadążyłby z usuwaniem trucizn samodzielnie. Do wykonania jednej lewatywy niezbędny jest jeden litr wody oraz 3 czubate łyżki stołowe kawy mielonej. Kawę wrzucamy do gotującej się wody i mieszamy. Gdy już ta mikstura się zagotuje, należy poczekać około 15 minut aż trochę się ochłodzi. Następnie całość trzeba przecedzić przez płótno. I gotowe! Można rozpocząć lewatywę.
Terapia Gersona: czy jest skuteczna?
Oceniając skuteczność terapii Gersona warto na początku stwierdzić, że nie została ona dopuszczona przez Amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) ani do leczenia nowotworów, ani żadnej innej choroby. Jest metodą naturalną, jedynie alternatywną wobec medycyny. Stała się popularna dzięki Belle Gibson – Australijce, która napisała książkę o swoim zwycięstwie z rakiem dzięki terapii Gersona, zbudowała na tym wielki biznes. Po pewnym czasie wyszło jednak na jaw, że kobieta nigdy nie cierpiała na raka, a jej książkowe wspomnienia to jedno wielkie oszustwo. Sam Gerson również opisał 50 przypadków wyleczonych przez siebie pacjentów, a do dokumentów dodał zdjęcia rentgenowskie. W latach 50. XX wieku tym opisom przyjrzał się Narodowy Instytut Raka w USA. Stwierdzono, że na podstawie przekazanych raportów nie można podać jednoznacznego wniosku, że terapia Gersona zadziałała w przypadku opisanych pacjentów.
Terapią Gersona zajęli się również naukowcy. Z części badań wynika, że terapia nie tylko nie leczy, ale przyczynia się do skrócenia życia, zwłaszcza jeśli ktoś rezygnuje z leczenia onkologicznego na rzecz tej terapii, a nie traktuje jej jako jego uzupełnienia. Jednym z najbardziej znanych przypadków jest ten dotyczący kobiety, która zmarła po przeprowadzeniu terapii w Instytucie Gersona w 2015 roku. Istnieją również potwierdzone zdrowotne skutki uboczne, spowodowane stosowaniem lewatywy z kawy.
Natomiast z przeprowadzonego w 1990 roku badania w Austrii wynikło, że pacjenci, którzy przyjmowali zarówno leczenie onkologiczne, jak i stosowali terapię Gersona, cierpieli na mniej skutków ubocznych. W 1995 roku z badań retrospektywnych wynikło, że pacjenci z czerniakiem w III i IV stadium żyli dłużej niż ci, którzy nie stosowali terapii Gersona razem z leczeniem onkologicznym. Żadne badania kliniczne jednak tych wniosków nie potwierdziły.
Zdecydowanie nie należy więc rezygnować z leczenia onkologicznego na rzecz terapii Gersona. Jeśli ktoś chciałby ją zastosować jako uzupełnienie głównej terapii, powinien skonsultować ten pomysł z onkologiem.
Czytaj też:
Nowotwór nie zawsze można łatwo rozpoznać. Jednak te objawy bywają typowe