Jak złagodzić objawy nieswoistych chorób zapalnych jelit

Jak złagodzić objawy nieswoistych chorób zapalnych jelit

Dodano: 
Ból brzucha
Ból brzucha Źródło:Pixabay / derneuemann
U osób cierpiących na nieswoiste choroby zapalne jelit upośledzone wchłanianie będące skutkiem toczącego się w jelitach stanu zapalnego nie pozwala pokryć zapotrzebowania organizmu na składniki odżywcze z pożywienia. Suplementacja często jest niezbędna – mówi dietetyczka Justyna Dziomdziora, wiceprezes Stowarzyszenia Zapaleńcy – Stowarzyszenie Osób z NChZJ.

Czym są nieswoiste choroby zapalne jelit (NChZJ), co je wywołuje?

Nieswoiste choroby zapalne jelit są chorobami o bardzo złożonej, lecz nie do końca poznanej etiologii. Najczęściej występujące to choroba Leśniowskiego-Crohna(ChLC) i wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZJG). Wystąpienie NChZJ warunkują głównie czynniki immunologiczny, genetyczny i środowiskowy. Coraz częściej jednak zwraca się uwagę na rolę mikrobioty jelitowej, nieodpowiedniej diety, przetworzonej żywności, konserwantów, zanieczyszczenia środowiska. Ogniska zapalne mogą być zlokalizowane tylko w jelicie grubym (w wypadku WZJG) lub na całej długości przewodu pokarmowego. Są to schorzenia przewlekłe – występują okresy zaostrzeń i remisji, czyli wyciszenia.

Jakie objawy dają NChZJ?

NChZJ charakteryzują się uporczywymi biegunkami, często krwistymi, bólami brzucha, niedożywieniem, odwodnieniem, powikłaniami jelitowymi (szczeliny, ropnie i przetoki) oraz pozajelitowymi (rumień guzowaty, piodermia zgorzelinowa, zapalenie stawów). Choroba może się rozwijać się latami. Pacjenci z bólami brzucha i biegunkami często długo nie są prawidłowo zdiagnozowani. Czasami pierwszy objaw jest niespecyficzny (np. ból stawów), więc źródła dolegliwości szuka się poza jelitami. Dopiero gdy pacjent jest już wyniszczony, znacznie stracił na wadze i trafia do szpitala, po przeprowadzeniu kolonoskopii okazuje się, że to np. choroba Leśniowskiego-Crohna.

Dlaczego w wypadku zdiagnozowania NChZJ tak ważne jest odpowiednie odżywianie?

Badania pokazują, że zwiększona zapadalność na NChZJ związana jest właśnie z nieodpowiednim odżywianiem, szczególnie u osób z predyspozycją do tych chorób. Chodzi zwłaszcza o duże spożycie tłuszczów nasyconych i cukrów prostych, a zbyt małe – kwasów omega-3 i błonnika, który jest podstawą zapewnienia równowagi mikrobioty i szczelności bariery jelitowej. Obecność prebiotyków, czyli pożywki dla naszych bakterii probiotycznych w jelitach, zapewnia ich wzrost i różnorodność. Zróżnicowana mikrobiota jelitowa to stan, do którego każdy powinien dążyć, bo właśnie ta różnorodność mikroorganizmów decyduje o naszym zdrowiu. Prebiotykami są np. inulina zawarta w bananach, cykorii, porze, czosnku i cebuli czy beta-glukany, które można znaleźć w algach lub zbożach. Udowodniono, że beta-glukany z owsa chronią nas przed chorobami układu pokarmowego. Z kolei zbyt mała ilość warzyw i owoców, które są źródłem przeciwutleniaczy, powoduje stres oksydacyjny i uogólniony stan zapalny w organizmie.

Których dodatków do żywności powinniśmy się obawiać?

Niektóre dodatki do żywności, np. dwutlenek siarki używany jako konserwant, a także emulgatory, takie jak karagenina i karboksymetyloceluloza, polisorbat 90 czy dwutlenek tytanu dodawany do wielu leków i suplementów diety, mają według naukowców związek z występowaniem owrzodzeń w jelitach, biegunek, stanów zapalnych i zaburzeń w mikrobiocie jelitowej. U osób z predyspozycją genetyczną do tych schorzeń mogą one być czynnikiem, który je wywoła. Nie oznacza to jednak, że jeśli już zachorowaliśmy (sama mam WZJG), to nie da się nic zrobić i nie ma sensu dbać o to, co nakładamy sobie na talerz. Zdrowa, zbilansowana, różnorodna, nieprzetworzona dieta przeciwzapalna może nam pomóc wejść w okres remisji.

Jakie są główne założenia diety przy tych schorzeniach?

Nie ma jednego modelu żywieniowego, który sprawdzi się u wszystkich pacjentów. Poza tym dieta w fazie zaostrzenia choroby powinna być zupełnie inna niż w okresie remisji. Jeżeli pacjent nie odczuwa objawów oraz jeśli endoskopowo i w histopatologii potwierdzono remisję, to powinien po prostu jeść zdrowo. Dieta musi być zróżnicowana, zbilansowana, bogata w antyoksydanty pochodzące z warzyw i owoców oraz kwasy omega-3. Należy unikać potraw smażonych i przetworzonych – a jeśli po takie sięgamy, to powinny mieć jak najkrótszy skład.

Na które składniki diety należy zwrócić szczególną uwagę?

Bardzo ważna jest ilość i jakość błonnika, który wspiera mikrobiotę jelitową. Wykazano ochronną rolę błonnika w ChLC. Pacjenci powinni bazować na błonniku rozpuszczalnym, pochodzącym z gotowanych warzyw, owoców, drobnych kasz. Owoce z pestkami, jak np. maliny, truskawki czy jagody, mogą nie być dobrym rozwiązaniem dla wszystkim. To samo dotyczy nasion, pestek i orzechów. Frakcje błonnika nierozpuszczalnego mogą mechanicznie podrażniać śluzówkę jelita i zaognić stan zapalny. Z mojego doświadczenia wynika, że więcej osób z ChLC w okresie remisji toleruje takie produkty, niż osób z WZJG. Sama nabawiłam się zaostrzenia po dwóch latach remisji, sięgając po orzechy. Czy trzeba rezygnować z tych produktów? Oczywiście, że nie. Orzechy można mielić lub jeść masło orzechowe. Truskawki i maliny można przetrzeć przez sitko. To kompromis, który pozwala czerpać korzyści zdrowotne z tych produktów, pełnych polifenoli oraz witamin i minerałów, nie drażniąc delikatnego jelita.

Czy podczas zaostrzeń choroby zaostrza się też dietę?

W fazie zaostrzenia choroby pacjenci cierpią z powodu bólu brzucha, wymiotów, krwistych biegunek. Wchłanianie składników pokarmowych jest upośledzone, dlatego dieta powinna być jak najbardziej lekkostrawna, wykluczająca produkty wzdymające i surowe. Nieraz przez krótki czas stosuje się papki i przeciery. Odstawia się mleko, a niekiedy cały nabiał, który w fazie zaostrzenia często nie jest tolerowany. Jeśli lekarz nakaże, wyklucza się też gluten. Takiej diety nie wolno stosować przez długi okres, ponieważ może prowadzić do niedoborów składników odżywczych. Czasem wprowadza się żywienie pozajelitowe, żeby odciążyć układ pokarmowy. Inną opcją są tzw. ONS (oral nutrition support). To preparaty, które w małej objętości dostarczają dużą liczbę kalorii i wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Popularnymi modelami żywieniowymi są diety LOWFODMAP, IBD-AID czy SCD, jednak żadna z nich nie jest idealna. Najważniejsze to słuchać swojego organizmu. Trzeba obserwować jego reakcje na różne produkty, prowadzić dzienniczek żywieniowy, przetestować pod okiem dietetyka klinicznego, specjalizującego się w NChZJ, który model żywieniowy sprawdza się najlepiej.

Jakie znaczenie dla osób cierpiących na NChZJ ma suplementacja?

Jako dietetyk uważam, że suplementacja ma bardzo duże znaczenie i często jest niezbędna. Upośledzone wchłanianie, będące skutkiem toczącego się w jelitach stanu zapalnego, nie pozwala pokryć zapotrzebowania organizmu na składniki odżywcze z samego pożywienia. Niedobory pokarmowe i elektrolitowe mogą pogarszać samopoczucie pacjenta, zwiększać skutki uboczne leków, prowadzić do anemii, odwodnienia, wydłużać czas rekonwalescencji czy gojenia się ran. Badania pokazują, że niektóre składniki pokarmowe przyczyniają się do wygaszania stanu zapalnego w organizmie.

Które minerały i witaminy powinny być suplementowane?

Największe znaczenie ma witamina D. U osób z jej niedoborem zapadalność na NChZJ jest większa. Wykazano również, że witamina ta hamuje rozwój stanu zapalnego w jelitach. Natomiast jej brak powoduje upośledzenie integralności nabłonka jelit. Trzeba pamiętać o tym, że choroba sama z siebie predysponuje do niedoboru witaminy D. Każdy z nas powinien suplementować tę witaminę, jednak osoby chorujące na NChZJ muszą o tym szczególnie pamiętać. To samo dotyczy kwasów omega-3, które wraz z witaminą D stanowią podstawową suplementację dla większości chorych na NChZJ. Działają one przeciwzapalnie i przyczyniają się do wygaszenia reakcji autoimmunizacyjnej. Powinno być ich w naszej diecie więcej niż kwasów omega-6. Dalsza suplementacja musi być celowana. Niedobory u osób cierpiących na WZJG dotyczą najczęściej żelaza, witaminy B12 i cynku. Pacjenci, którzy przyjmują sulfasalazynę oraz ci ze stanem jelita czczego lub po resekcji kątnicy, powinni suplementować kwas foliowy i witaminy B12, D, E i K. Jeśli zajęta jest dwunastnica lub górny odcinek jelita grubego, może wystąpić niedobór witaminy A. Czasem obserwuje się również niedobory potasu i selenu. Grupą bardziej narażoną na niedobory wapnia i magnezu są zdecydowanie osoby z ChLC, ze względu na objęcie stanem zapalnym jelita cienkiego, w którym odbywa się wchłanianie tych składników mineralnych. NChZJ często leczy się kortykosteroidami, co skutkuje niedoborem wapnia, cynku i potasu. Suplementacja wapnia jest ważnym elementem profilaktyki osteopenii i osteoporozy.

Na co należy zwrócić uwagę, wybierając suplementy diety?

Wysoka jakość suplementów jest szczególnie ważna w wypadku osób z NChZJ. Wspomniałam już wcześniej o szkodliwym wpływie dodatków, które często są składnikiem suplementów, probiotyków i leków. Dlatego zawsze zwracam uwagę na skład suplementów, które zalecam. Czysty skład to jeden z najważniejszych wyznaczników, którymi powinniśmy się kierować przy wyborze suplementu. Ważna jest też postać, w której przyjmujemy suplement. U osób cierpiących na NChZJ wchłanianie jest upośledzone, związek musi więc być w postaci najlepiej przyswajalnej. Proszek rozpuszczalny w wodzie zapewnia szybką wchłanialność i jest wygodny w użyciu. W wypadku chorób jelit, w przebiegu których pacjenci borykają się z permanentnym odwodnieniem z powodu biegunek, butelka wody z rozpuszczonymi witaminami i minerałami noszona przy sobie jest dobrym rozwiązaniem. Dużą biodostępnością cechują się formy organiczne, łatwo rozpuszczalne, pochodzenia naturalnego. Patrzmy też, czy ilość danej substancji w suplemencie pokrywa 100% dziennego zapotrzebowania organizmu na tę substancję – tylko wtedy suplementacja będzie skuteczna.

A co z pierwiastkami trudno przyswajalnymi?

Takim pierwiastkiem jest np. magnez. Aby się dobrze przyswajał, trzeba wybrać suplement, który zawiera go w formie cytrynianu magnezu, Badania wykazały, że tylko ta forma rzeczywiście spowodowała wzrost stężenia magnezu w osoczu krwi.

Justyna Dziomdziora choruje na WZJG. Na Instagramie i Facebooku (@holistycznie) pokazuje życie z niepełnosprawnością, której nie widać. Edukuje, oswaja, pomaga. Reprezentuje grupę pacjentów z NChZJ na debatach i konferencjach m.in z ministrem zdrowia, gdzie walczy o lepszy dostęp do leczenia w Polsce.