Układ immunologiczny człowieka nieustannie pracuje na najwyższych obrotach. Stoi na straży i dba o to, żeby drobnoustroje, dostające się do organizmu, nie zaburzały jego funkcjonowania – mówiąc w skrócie: chroni nas przed chorobami. Dodatkowe utrudnienie jest takie, że nie wszystkie bakterie, znajdujące się w naszym organizmie są szkodliwe. Cała sztuka polega więc na tym, by zwalczać te niebezpieczne, a nie zaburzać pracy tych dobrych.
To niełatwe zadanie, ponieważ w organizmie człowieka żyje aż 39 bilionów drobnoustrojów, a największym skupiskiem jest okrężnica. Stosunek bakterii do komórek ciała jest prawie równy, co znaczy, że w połowie składamy się z bakterii. Wiele z nich ma ogromny wpływ na prawidłowe funkcjonowanie organizmu, jak choćby te obecne w narządach, które wchodzą w skład układu odpornościowego. Należą do niego m. in. szpik kostny, węzły chłonne, śledziona i wyrostek robaczkowy, gdzie znajdują się komórki odpornościowe, zadaniem których jest wykrywanie, identyfikacja i likwidacja wszelkich czynników chorobotwórczych.
Jelita – szalenie istotny element układu odpornościowego
– Głównym i najważniejszym zadaniem układu immunologicznego jest ochrona organizmu przed patogenami, czyli czynnikami odpowiedzialnymi za wywoływanie chorób. – mówi Waldemar Ferschke – lekarz epidemiolog i wice prezes firmy Medisept. – Komórki odpornościowe, czyli limfocyty, obecne w narządach wchodzących w jego skład stanowią swoistą armię, która podąża wszędzie tam, gdzie pojawia się zagrożenie w postaci patogenów. Nie wszyscy jednak wiedzą, że ogromna część tej armii, bo aż prawie 80 proc., znajduje się w naszych jelitach – zaznacza.
W jelitach bytują bakterie z rodzin Lactobacillus i Bifidobacterium, odpowiedzialne za ochronę układu pokarmowego przed szkodliwymi drobnoustrojami, które dostają się do organizmu wraz ze spożywanym jedzeniem. Niestrawione resztki stają się doskonałym miejscem dla rozwoju grzybów i pasożytów, które mogą wywoływać choroby, dlatego zdrowa flora jelitowa jest najlepszą bronią w walce z chorobotwórczymi mikroorganizmami.
– Nie sposób jest uniknąć obecności patogenów wewnątrz organizmu. Dostają się one tam w dużej mierze za sprawą brudnych rąk, którymi przygotowywane są posiłki i których wiele osób nie myje przed jedzeniem. A to nasze dłonie właśnie są największym nośnikiem drobnoustrojów, w tym wirusów i bakterii, odpowiedzialnych za takie choroby jak grypa, angina, szkarlatyna i wiele innych – przestrzega Waldemar Ferschke. – Nie da się przed nimi uchronić w stu procentach, ale można zmniejszać ich liczbę w organizmie, dezynfekując dłonie przed przystąpieniem do gotowania i jedzenia posiłku – zaleca specjalista.
Jelita na straży całego organizmu
Zaburzenie mikroflory jelitowej jest bardzo niebezpieczne (i może do tej nierównowagi dojść nie tylko w skutek stosowania antybiotyków, ale także np. poprzez niewłaściwą dietę czy niehigieniczny styl życia). Organizm staje się wtedy bardziej podatny na zakażenia wirusowe, bakteryjne oraz grzybicze i może dojść do rozwoju chorób.
Naturalne probiotyki występują m.in. w kiszonkach (kiszona kapusta, kiszone ogórki) i fermentowanych produktach mlecznych (kefir, zsiadłe mleko, jogurt). Dostępne są również w postaci doustnych środków (np. kapsułkach), dostępnych w aptekach. O ile jest możliwe, powinniśmy unikać antybiotyków, a najlepiej sprawdzą się tutaj działania profilaktyczne – nie dopuszczajmy do zakażeń bakteryjnych lub niekontrolowanego namnażania się bakterii.
Czytaj też:
Wrzody żołądka nie tylko od stresu. Sprawdź, czy jesteś w grupie ryzyka