W gorące dni chętnie chowamy się w klimatyzowanych miejscach. Z udogodnienia tego korzystamy w autach, biurach, środkach komunikacji miejskiej, restauracjach i coraz częściej także w domach. Ulga wywołana klimatyzowanym powietrzem jest zbawienna, szczególnie przy ponad trzydziestostopniowych upałach, jednak musimy pamiętać, że używanie klimatyzacji niesie ze sobą ryzyko zakażenia bakteriami, które żyją wewnątrz urządzeń chłodzących.
Niebezpieczna Legionella
– Wewnątrz klimatyzacji może bytować m.in. Legionella pneumophila – bakteria, której objawy początkowo przypominają objawy chorób grypopodobnych (gorączka, Pontiac), ale potrafi także wywołać legionellozę, zwaną też chorobą legionistów. Jest to zapalenie płuc i pojawia się u osób z obniżoną odpornością, jednak prowadzi do powikłań skutkujących nawet śmiercią – przestrzega lekarz epidemiolog i wiceprezes firmy Medisept – Waldemar Ferschke.
Legionella lubi środowisko ciepłe i wilgotne, gdzie narastają osady, zbiera się muł i rdza, a temperatura waha się między 20 a 55 stopniami Celcjusza, dlatego innymi miejscami oprócz wnętrza urządzeń klimatyzujących, gdzie panują doskonałe warunki dla jej wzrostu, są wszelkiego rodzaju instalacje i urządzenia hydrauliczne. Bakteria przenosi się w wodnym aerozolu, dlatego do zakażenia nią najczęściej dochodzi podczas korzystania z wanny z hydromasażem, wszelkiego rodzaju nawilżaczy, spryskiwaczy do ogrodu, pryszniców (również tych na plażach i basenach,) a także podczas obecności w pobliżu fontann.
– Legionelloza to niebezpieczna choroba i jeśli zwłaszcza latem odczuwamy dolegliwości podobne do grypy lub zapalenia płuc, czyli ból mięśni i głowy, gorączka, kaszel, a w szczególności problemy z oddychaniem – nie powinniśmy ich bagatelizować i zgłosić się do lekarza. – zaleca specjalista.
Uwaga na opryszczkę wargową
Groźne bakterie w systemach klimatyzacyjnych oraz instalacjach hydraulicznych to jednak nie jedyne zagrożenie, jakie czyha na nas w wakacje. Latem zdecydowanie częściej przebywamy na słońcu, niejednokrotnie dużo dłużej niż to wskazane i zalecane. Taka nadmierna ekspozycja może stać się przyczyną nie tylko nieprzyjemnych poparzeń skórnych czy udaru słonecznego, ale także spowodować opryszczkę wargową. Ta uciążliwa i nieestetyczna dolegliwość wywoływana jest przez wirus HVS1 z rodziny Herpes simplex virus, którego nosicielem – jak szacują naukowcy – jest ok. 90 proc. populacji. Wirus może pojawić się w każdym momencie, ale najczęściej uaktywnia się, gdy dojdzie do zachwiania homeostazy, czyli zdolności organizmu do samoregulacji procesów biologicznych. Zaburzenia homeostazy wywołują m.in. ekstremalne temperatury, prowadzące do nadmiernego wyziębienia lub przegrzania organizmu, dlatego opryszczka wargowa najczęściej występuje w sezonie letnim i zimowym. Inną przyczyną może być np. choroba lub inny czynnik wywołujący osłabienie organizmu.
– Opryszczka wargowa objawia się swędzącymi, bolesnymi pęcherzykami wypełnionymi cieczą. Dotykanie ich jest niewskazane, gdyż wirus HVS1 jest niezwykle zaraźliwy. Wystarczy, że po dotknięciu wykwitu weźmiemy do ręki przedmiot, który następnie dotknie ktoś inny, by mogło dojść do przeniesienia wirusa i zakażenia – zaznacza lekarz epidemiolog. – Aby uniknąć takiej sytuacji warto zawsze po bezpośrednim kontakcie z owrzodzonym miejscem, np. podczas aplikacji maści przeciwwirusowej, dezynfekować dłonie środkiem o szerokim spektrum bójczym, czyli takim, który działa nie tylko na bakterie, ale także wirusy – dodaje.
Podstawowe zasady higieny
Dezynfekcji powinniśmy poddawać jednak nie tylko dłonie, ale również przedmioty, których dotykamy w trakcie przechodzenia opryszczki wargowej. Dobrze jest też, by osoba zakażona miała osobny komplet ręczników, a także naczyń i sztućców, które po każdorazowym użyciu powinny być umyte w zmywarce lub ciepłej wodzie z detergentem. Unikanie czynników wpływających na osłabienie organizmu również może zmniejszyć ryzyko zakażenia. Należą do nich nie tylko działania podejmowane w domu, ale także poza nim. Jeśli mając opryszczkę, musimy wykonać np. makijaż lub zabieg kosmetyczny, osoba wykonująca obie usługi powinna zachować wyjątkowe środki ostrożności, by nie zarażać kolejnych klientek. W przypadku makijażu, do pomalowania osoby zakażonej opryszczką powinno się używać jednorazowych pędzli i gąbek, unikać bezpośredniego kontaktu z miejscem zakażonym, a jeśli to konieczne, np. do pomalowania ust – ucinać końcówkę pomadki, by nie zarazić kolejnej malowanej nią osoby. W przypadku wizyty u kosmetyczki, winna ona dezynfekować każdy sprzęt, który miał kontakt ze skórą twarzy osoby zakażonej opryszczką, a sam zabieg powinien być wykonany w jednorazowych rękawiczkach.
Angina w upalne dni
Latem częściej przebywamy w miejscach publicznych, gdzie w większym stopniu narażeni jesteśmy na zakażenie nie tylko Legionellą czy wirusem opryszczki wargowej, ale też wirusem grypy (w tym tzw. grypy żołądkowej), gronkowcem złocistym, paciorkowcami wywołującymi szkarlatynę i anginę. Na tę ostatnią wbrew pozorom zapadamy częściej latem niż zimą. Angina to zapalenie migdałków, które znajdują się po obu stronach gardła. Nie atakuje jednak tylko naszego gardła, ale cały organizm, dlatego chorobie towarzyszą również inne objawy niż tylko ból gardła – m.in. wysoka gorączka, osłabienie, powiększenie węzłów chłonnych, a niekiedy wymioty.
Jak podkreśla lekarz epidemiolog: – Angina jest chorobą, którą wywołuje zakażenie bakteryjne. Może jednak też wystąpić po poddaniu organizmu szokowi termicznemu, czyli dużej różnicy temperatur w jednej chwili. Tak się właśnie dzieje, gdy np. wychodzimy z mocno klimatyzowanego pomieszczenia na zewnątrz, gdzie panuje wysoka temperatura – zaznacza specjalista. – Dlatego tak ważnym jest, aby nie tylko czyścić i dezynfekować klimatyzatory z obecnych w nich drobnoustrojów, ale starać się nie schładzać pomieszczeń do zbyt niskich temperatur, znacząco różniących się od tych panujących na zewnątrz – dodaje.
W sezonie wakacyjnym jesteśmy także dużo bardziej narażeni na zakażenia w miejscach takich jak basen, sauna czy publiczna przebieralnia, z których korzysta znacznie więcej osób niż w innych częściach roku. W tym okresie szczególnie wzrasta ryzyko zakażenia grzybicą stóp i paznokci, przed którą możemy się jednak skutecznie bronić, nie dopuszczając do zakażenia. Zaleca się, by profilaktycznie po każdorazowej wizycie w publicznym miejscu, gdzie chodzimy boso, dezynfekować stopy oraz obuwie.
Jeśli chcemy cieszyć się zdrowiem w trakcie urlopu, warto zadbać o to, by zminimalizować ryzyko zakażeń, które nie zawsze muszą być groźne, ale mogą skutecznie popsuć nam wypoczynek.
Czytaj też:
Wyjeżdżasz na urlop? Schowaj monetę do zamrażalnika. Chodzi o twoje zdrowie