Wokół depresji narosło sporo mitów. Jesteśmy przeświadczeni, że osoba choroba będzie przygnębiona, smutna i zamknięta w sobie, a kiedy już zacznie mówić, jej słowa będą pełne bólu i żalu. Wydaje nam się, że takie osoby mówią tylko o problemach, narzekają, widzą świat w czarnych barwach, ciągle się czegoś boją i często wspominają o depresji. Otóż niekoniecznie. Depresja może objawiać się subtelniej.
Mohammed Al-Mosaiwi i Tom Johnstone, naukowcy z Uniwersytetu w Reading w Berkshire w Anglii postanowili sprawdzić, jakich słów używają najczęściej osoby chorujące na depresję. Zamiast wertować pamiętniki, rozmawiali z ludźmi i szukali różnych wypowiedzi na forach internetowych. Udało im się zdobyć wypowiedzi ponad 6 tys. różnych osób. Aby ich badania były jak najbardziej dokładne, wszystkie zebrane wypowiedzi przepuścili przez specjalny program, który zliczał występowanie poszczególnych słów. Na tej podstawie udało im się stworzyć „język depresji”, czyli listę słów, których najczęściej używają chorzy na depresję. Wyniki badań są dość zaskakujące.
Najczęściej pojawiały się nie słowa opisujące emocje, a zaimki „mi”, „moje”, „ja”. Nie oznacza to jednak, że chorzy mają wysokie mniemanie o sobie i stawiają siebie ponad innymi (on”, „ona”, „oni” pojawiały się rzadko). Są po prostu skoncentrowali na swoim bólu, często czują się samotni i odizolowani od reszty społeczeństwa. To powoduje, że mówią głównie o sobie.
Czytaj też:
Jak szybko zredukować stres? 11 prostych sposobów
Co ciekawe, ludzie zmagający się z depresją mają tendencję do generalizowania. Często używają słów „zawsze” i „nigdy”, a im gorszy jest ich stan psychiczny, tym częściej je powtarzają.
Naukowcy wciąż ulepszają swój algorytm, by poza depresją można było wykrywać także inne problemy i choroby psychiczne.
Badania zostały opublikowane w magazynie naukowym „Clinical Psychological Science”.