Do grona „toksycznych” ludzi psychologowie zaliczają przede wszystkim narcyzów, fałszywych przyjaciół, wiecznych malkontentów oraz sędziów. Zobacz, po czym można ich rozpoznać.
„Toksyczny” narcyz – agresywny i skupiony na sobie
Narcyz zawsze musi być w centrum uwagi. Stale domaga się zainteresowania ze strony innych ludzi. Karmi się ich podziwem. Relacje z otoczeniem służą mu jedynie do zaspokojenia własnych potrzeb. Ciągle mówi wyłącznie o sobie. Nie słucha tego, co ktoś ma do powiedzenia. Wszystko odnosi wyłącznie do siebie. Musi czuć się doceniony. Jest łasy na komplementy i bardzo wrażliwy na każdy przejaw, choćby najmniejszej krytyki. W rozmowie często wyolbrzymia swoje zalety i chwali się specjalnymi względami w miejscach publicznych, na przykład na siłowni czy w restauracji. Nagminnie używa komunikatów typu „ja”.
Co więcej, narcyz może być agresywny. Nie obce są mu napady furii. Złości się, gdy nie dostaje tego, czego chce. Nierzadko ucieka się nie tylko do przemocy słownej, ale również fizycznej. Zdarza mu się rzucać różnymi przedmiotami lub używać pięści. Atakuje osoby słabsze od siebie. Dąży do zdominowania otoczenia. Jest nieprzewidywalny. Z jednej strony to uroczy i uwodzicielski dżentelmen, a z drugiej – wyniosły i zdystansowany arogant.
„Toksyczny” przyjaciel – fałszywy i zazdrosny
„Toksyczny” przyjaciel tak naprawdę okazuje się wrogiem. Udaje przychylność i sympatię, a w rzeczywistości czuje zawiść. Jest zazdrosny o sukcesy i osiągnięcia innych ludzi. Nie potrafi znieść cudzego szczęścia. Nierzadko próbuje je sabotować. Rzuca bliskim kompanom kłody pod nogi i przeszkadza im w realizacji wyznaczonych celów. Umniejsza dokonania znajomych. Sprawia, że czują się nieważni, mniej wartościowi.
„Toksyczny” przyjaciel lubi otaczać się osobami w gorszej sytuacji życiowej. Służy im wsparciem, gdy znajdują się w potrzebie. Nie kierują nim jednak pobudki altruistyczne (nie dba o dobro innych). Troszczy się jedynie o własne interesy. Niesienie pomocy pozwala mu podnieść poziom samooceny, poczuć się lepiej w swojej skórze i „zbudować” pozytywny wizerunek w oczach ludzi z najbliższego otoczenia (na przykład miejsca pracy).
„Toksyczny” malkontent – wiecznie niezadowolony z życia
„Toksyczny” malkontent jest na ogół negatywnie nastawiony do świata i ludzi. Słynie z ciągłego narzekania. Trudno go zadowolić. Z każdego, nawet najmniejszego problemu, potrafi zrobić przysłowiową burzę w szklance wody. Wyolbrzymia napotykane trudności i problemy dnia codziennego. Nie potrafi czerpać radości z tego, co ma. Stale porównuje się z innymi i koncentruje na swoich „brakach”. Może mieć pretensje niemal o wszystko – o zupę, którą dostał na obiad, pogodę za oknem czy meble sąsiadki (bo przecież jemu też taka kanapa się należy).
„Toksyczny” malkontent często dystansuje się od ludzi, którzy nie są w stanie spełnić jego wygórowanych żądań. Niemożność zaspokojenia zachcianek rodzi w osobie wiecznie niezadowolonej z życia frustrację. Nierzadko prowadzi do niekontrolowanych wybuchów złości czy agresji lub podejmowania zachowań zmierzających do wymuszenia na najbliższym otoczeniu określonych działań.
„Toksyczny” sędzia to wieczny krytykant
„Toksyczny” sędzia uwielbia krytykować innych ludzi. Przerzuca odpowiedzialność za swoje niepowodzenia i potknięcia na otoczenie i bez najmniejszych skrupułów wpędza bliskich w poczucie winy. Dzięki temu sam utwierdza się w swojej nieomylności. Najczęściej piętnuje osobę, a nie jej zachowanie. Jest mistrzem w wydawaniu ocen i przylepianiu etykiet. Koncentruje się przy tym na negatywach i ignoruje zalety. Z jego ust rzadko można usłyszeć prawdziwy komplement. Nawet pochwała bywa nierzadko podszyta krytyką.
Czytaj też:
Te osoby najczęściej manipulują innymi. Zobacz, na jakie cechy osobowości uważać!Czytaj też:
Co rządzi naszym zachowaniem? Odpowiedź może cię zaskoczyć
Źródła: