Coraz więcej osób okazuje publiczne poparcie kobietom po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji z przyczyn embriopatologicznych. Jednak słowa wsparcia są praktycznie niemożliwe na antenie telewizji publicznej, która realizuje dziś głównie polityczny program władzy. Wyjątek miał miejsce podczas ostatniego odcinka „Pytania na śniadanie”.
Strajk kobiet na antenie TVP
Czy to możliwe, by znak błyskawicy, symbolizujący walkę kobiet o prawo do aborcji pojawił się na antenie TVP? Gość programu namalował go na swojej maseczce. Na koniec swojej wypowiedzi wezwał wszystkich do zasłaniania nosa i ust, po czym założył ją na twarz. Prowadzący błyskawicznie dostrzegli znak strajku, jednak nie mogli nic zrobić.
Kamery szybko zostały odwrócone w innym kierunku. Screeny z programu krążą dziś w sieci, a w kierunku mężczyzny skierowano wiele wyrazów uznania. Ma on świadomość, że był to zapewne jego ostatni występ na antenie telewizji publicznej, jednak ma poczucie, że wykorzystał go w słusznym celu.
Czytaj też:
Morawiecki o wyroku TK i protestach. „Polska jest jedna i wszyscy musimy się w niej odnaleźć”