Nowy koronawirus nazwano z czasem SARS-CoV-2, a powodowaną przez niego chorobę – COVID-19. I choć już w jedenaście miesięcy po zgłoszeniu pierwszych przypadków zakażenia wynaleziono przeciw koronawirusowi szczepionkę, stanowi on nadal, w niektórych aspektach, tajemnicę dla ludzkości.
Skąd wziął się SARS-CoV-2?
Najpierw przypuszczano, że zaraziły się nim osoby, mające kontakt z żywymi zwierzętami sprzedawanymi na rynku w Wuhan. Późniejsze badania opublikowane w czasopiśmie „Lancet” wykazały jednak, że jedna trzecia pierwszych pacjentów w ogóle nie miała bezpośrednio kontaktu z targiem. Potem pojawiły się teorie, że wirus wydostał się z tajnego laboratorium w chińskim mieście. Z drugiej strony, część naukowców twierdziła, że SARS-CoV-2 krążył już wcześniej po Europie i USA, jednak nikt go nie zdiagnozował. Tym, co wiadomo na pewno jest fakt, że koronawirusy są odzwierzęce, co oznacza, że od zwierząt przenoszą się na ludzi. Wiemy również, że w Chinach zdiagnozowano pierwsze przypadki COVID-19, więc bardzo prawdopodobne, że to właśnie tam wirus pojawił się po raz pierwszy. Nadal tajemnicą pozostaje jednak, od jakiego zwierzęcia zakaził się pierwszy chory i gdzie konkretnie to się stało.
Dlaczego jedni chorują, a inni nie?
Najpierw koronawirus SARS-CoV-2 zdiagnozowano jako chorobę układu oddechowego, jednak z czasem pojawiły się objawy takie jak utrata węchu, smaku, biegunka, covidowe palce, mgła covidowa. Nawet po chorobie można długo dochodzić do siebie, czując zmęczenie, zaburzenie funkcji poznawczych. Naukowcy jednak nadal nie potrafią wyjaśnić, dlaczego niektórzy ludzie cierpią bardziej od innych. W listopadzie 2019 roku na łamach „Annals of Internal Medicine” opisano przypadki 60-letnich bliźniaków. Jeden z nich przeszedł COVID-19 w dwa tygodnie, drugi wymagał hospitalizacji i podłączenia do respiratora. Choć są osoby bardziej narażone na ciężki przebieg choroby, jak seniorzy lub pacjenci z chorobami przewlekłymi, w przypadku zakażeń, jak uważają naukowcy, panuje raczej przypadkowość. Nie wiadomo też, dlaczego COVID-19 jest bardziej śmiertelny niż inne choroby, dlaczego kobiety chorują rzadziej niż mężczyźni.
Jak przenosi się koronawirus?
Istnieją dwie teorie: jedna mówi o tym, że dzieje się to poprzez kropelki, które pojawiają się w powietrzu, gdy ktoś kicha lub kaszle. Maski mogą zapobiegać ich rozprzestrzenianiu się. Druga z teorii jest mniej optymistyczna, również mówi o kropelkach, ale bardzo małych, tzw. aerozolach, mogących pozostawać w powietrzu przez wiele godzin. A przed nimi maski potencjalnie mogłyby nie chronić.
Jak długo człowiek jest odporny na COVID-19?
W sierpniu 2020 roku opisano pierwszy przypadek mężczyzny, który ponownie zakaził się koronawirusem po 4,5 miesiącach. Naukowcy jednak podkreślają, że to rzadkość i 99 procent osób powinno zachować odporność przez co najmniej 6 miesięcy od poprzedniego zachorowania na COVID-19. Nie wiadomo jednak, jak długo będzie działać szczepionka na koronawirusa, czy nie będą potrzebne coroczne jej odnawiania, jak w przypadku szczepionki na grypę. Pytaniem pozostaje również to, czy SARS-CoV-2 nie zacznie mutować. Pojawiły się już doniesienia o nowym koronawirusie z Anglii.
Kiedy pandemia się skończy?
Wirusy nie lubią opuszczać człowieka na dobre, a zanim zaszczepiony zostanie cały świat, miną lata. Ponadto, część osób w ogóle nie chce się przeciw COVID-19 szczepić. Naukowcy podkreślają, że choć wydaje się ogromne pieniądze na prace nad szczepionkami i lekami, brak środków na mniejsze, ale także ważne sprawdzenie takich kwestii jak np. porównanie skuteczności noszenia konkretnych maseczek.
Czytaj też:
Chcesz przekonać laika do opinii ekspertów? Podpowiadamy, jak to zrobić