Aby immunoterapia miała większą szansę na działanie, guzy muszą być guzami „gorącymi” – to znaczy muszą zawierać komórki odpornościowe. Jeśli guz nie zawiera (wystarczającej liczby) komórek odpornościowych lub zawiera komórki immunosupresyjne, nazywa się go guzem „zimnym”. Z najnowszych eksperymentów na myszach wynika, że za pomocą inaktywowane grypy wirusy można zamieniać guzy zimne w ciepłe.
Naukowcy wyjaśniają swoje odkrycia w pracy naukowej, która została właśnie opublikowana w czasopiśmie PNAS.
Zmniejszenie guzów u myszy
Naukowcy wpadli na pomysł ich nowego badania, patrząc na dane z National Cancer Institute. Dane wskazują, że ludzie z rakiem płuc, którzy byli również w szpitalu z zakażeniami płuc związanymi z grypą, zwykle żyli dłużej niż ci z rakiem płuc, którzy nie mieli wirusa grypy. Kiedy odtworzyli ten scenariusz w modelach mysich, naukowcy potwierdzili, że osobniki z nowotworami i zakażeniami związanymi z grypą zwykle żyją dłużej.
Idąc dalej, zespół chce „zrozumieć, w jaki sposób nasza silna odpowiedź immunologiczna na patogeny, takie jak grypa i ich składniki, mogą poprawić naszą znacznie słabszą odpowiedź immunologiczną na niektóre nowotwory”, mówi starszy autor badań dr Andrew Zloza.
Tak więc naukowcy wstrzyknęli inaktywowanego wirusa grypy do guzów czerniaka w modelach mysich. Odkryli, że ta „szczepionka” zmieniła guzy z zimnego na gorący, zwiększając stężenie komórek dendrytycznych w guzach. Komórki te mogą stymulować odpowiedź immunologiczną i rzeczywiście doprowadziły do wzrostu liczby limfocytów T CD8 +. Mogą one rozpoznawać i niszczyć komórki rakowe.
W rezultacie guzy czerniaka myszy albo rosły wolniej, albo zaczęły się kurczyć.
Czytaj też:
NIZP-PZH: W 2019 r. 4,7 mln przypadków grypy i jej podejrzeń