Wszyscy odczuwamy stres w naszym życiu – niezależnie od tego, czy jest to spowodowane problemami finansowymi, problemami w związku, chorobą, a nawet klęskami żywiołowymi lub kryzysami zdrowotnymi, takimi jak koronawirus. Okazuje się, że stres psychiczny – w porównaniu z wysiłkiem fizycznym – może być silniejszym predyktorem powtarzającego się zawału serca lub śmierci z powodu choroby serca, zgodnie z badaniami przedstawionymi w corocznym raporcie naukowym American College of Cardiology.
Silny stres a ryzyko kolejnego zawału
Tradycyjne testy wysiłkowe, w których ktoś ćwiczy na bieżni lub bierze lek, który powoduje, że serce bije szybciej i mocniej, jakby osoba faktycznie ćwiczyła, od dawna służy do sprawdzania przepływu krwi do serca i oceny ryzyka problemów z sercem. Naukowcy z Emory University próbowali zbadać, czy niedokrwienie mięśnia sercowego – gdy przepływ krwi do serca jest zmniejszony, tak że mięsień sercowy nie dostaje wystarczającej ilości tlenu - wywołane stresem psychicznym, było związane ze słabymi wynikami wśród osób po zawale serca i jak ten typ testów warunków skrajnych porównuje się z konwencjonalnym obciążeniem wywołanym przez ćwiczenia.
Wśród ponad 300 osób w średnim i średnim wieku, które wzięły udział w badaniu, osoby, które przeżyły niedokrwienie mięśnia sercowego ze stresem psychicznym, miały dwukrotnie wyższe prawdopodobieństwo wystąpienia kolejnego zawału serca lub śmierci z powodu choroby serca w porównaniu z tymi, którzy nie mieli wywołanego niedokrwienia serca przez stres psychiczny.
Czytaj też:
Zła jakość relacji międzyludzkich zwiększa ryzyko udaru mózgu i zawału serca