Wielu z nas decyduje się nosić maskę podczas zakupów, spotkań z przyjaciółmi i wizyt lekarskich – nawet jeśli nie jest to wymagane. Ale jak noszenie maski kształtuje nasze interakcje lub komunikację z innymi? Uśmiech to łatwy sposób na rozładowanie napięć społecznych, ale czy jest widoczny, gdy maska zakrywa dolną połowę twarzy? I czy emocje ludzi, których spotkamy, będą trudniejsze do rozszyfrowania?
Jak komunikujemy emocje?
Błędem jest zakładanie, że maski utrudniają nam interakcję – twierdzi ekspert ds. komunikacji prof. Ursula Hess z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie. Według badaczki wyrażamy nasze uczucia na wiele różnych sposobów, które nie zależą tylko od dolnej części twarzy. Co więcej, uśmiechów nie trzeba widzieć – można je usłyszeć. Dzieje się tak, ponieważ zmiana kształtu ust zmienia też głos. „Różnica jest wyraźna. Wszyscy wiemy, gdy ktoś uśmiecha się przez telefon”.
Wszystko w oczach
Większość ludzi potrafi wykryć szereg różnych emocji w oczach i górnej części twarzy, nawet jeśli nie zdają sobie z tego sprawy. Szeroko stosowana ocena opracowana w latach 90. przez brytyjskiego psychologa Simona Barona-Cohena wykazała, że większość ludzi może rozpoznać nawet subtelne stany psychiczne, takie jak zamyślenie, po prostu patrząc na zmiany wyrazu w oczach. Normalnie nasze oczy są skierowane na aktywność, a jeśli usta są zakryte, skupimy się na górnej części twarzy. „Widzisz więcej niż tylko oczy; widzisz pół twarzy. Widzisz zmarszczki na czole, zmarszczki między oczami, a kiedy policzki napinają się, gdy się uśmiechasz, nadal dostrzegasz ten ruch” – wyjaśniła.
Czytaj też:
Maseczki wzięte pod lupę przez WHO. Które skutecznie blokują wirusa?