Zajmujący się analizą mowy dr hab. Bartosz Ziółko, prof. AGH ze spółki Techmo wyjaśnia, że osoby z cukrzycą podczas mówienia mogą częściej robić błędy poznawcze (to np. błędy we fleksji czy mylenie spółgłosek). Miażdżyca z kolei może spowodować, że głos staje się bardziej drżący. Niektóre choroby psychiatryczne za to – depresja czy choroba dwubiegunowa – powiązane mogą być ze zmianami nastrojów. A je rozpoznać można po nacechowaniu emocjonalnym wypowiedzi i słowach, których się używa.
Badacze ze spółki Techmo i Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku uważają, że takie zmiany w głosie wywołane przez niektóre choroby cywilizacyjne można będzie wychwycić dzięki odpowiednim algorytmom analizującym głos.
Dr Ziółko wyjaśnia, że zainstalowany na smartfonie program analizujący głos mógłby działać – za zgodą badanego – np. w tle prowadzonej rozmowy telefonicznej. Porównywałby aktualne próbki głosu z dawnymi próbkami głosu pacjenta. I co jakiś czas przesyłał badanemu – lub jego lekarzowi – raporty dotyczące zmian w głosie. Program mógłby też jednak być stosowany przez lekarzy podczas kolejnych wizyt pacjenta.
Badacz zwraca uwagę, że pobranie próbki głosu to badanie zupełnie nieinwazyjne, niedrogie, krótkie i mało skomplikowane. Tymczasem można by było z niego skorzystać w ramach badań przesiewowych. I dzięki temu wstępnie wychwycić osoby, które powinny się przebadać.
“Lekarze w swojej diagnozie raczej nie mają w zwyczaju bazować na tym, co da się wychwycić w głosie. Kiedy jednak zaczną się zastanawiać, to zwykle są w stanie i w głosie wychwycić zmiany związane z niektórymi chorobami” – mówi prof. Ziółko. I dodaje, że specjalistę mógłby w tym zakresie wspomóc program.
“To ma pełnić funkcję budowania grup ryzyka, a nie diagnozy lekarskiej” – zaznacza dr Ziółko. “Załóżmy, że pacjent trafia do lekarza z inną chorobą. Przy leczeniu ważne jest też jednak tło jego choroby – czy np. ma dodatkowe ryzyko związane z innymi chorobami. A to badanie nieinwazyjne, proste. W ciągu minuty czy dwóch można uzyskać wstępną ocenę ryzyka, że pacjent ma niezdiagnozowaną cukrzycę” – podaje przykład dr Ziółko.
Raport WHO z 2016 r. wskazuje, że między 24 a 62 proc. osób z cukrzycą nie jest na nią leczonych. Gdyby udało się kierować te osoby na leczenie wystarczająco wcześnie, można byłoby uniknąć wielu powikłań, do których choroba ta prowadzi. I wydłużyć życie pacjentów.
W ramach projektu VAMP (uzyskał on dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju) lekarze z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku zidentyfikowali lub wskazali choroby, w których diagnozie mogłaby pomóc analiza głosu. Opracowują też wstępne hipotezy, aby wyjaśnić, z czego wynikać mogą te zmiany w głosie. A przedstawiciele firmy Techmo zbadają zależności między parametrami głosu a wynikami badań lekarskich. I przygotowują algorytmy sztucznej inteligencji, które pomogą odróżnić osoby chore od zdrowych.
Dr Ziółko opowiada, że jest już gotowy prototyp aplikacji, jeśli chodzi o wykrywanie w głosie znamion miażdżycy lub cukrzycy. “Jeszcze nie jest statystycznie udowodnione, że to działa. Jednak wstępne wyniki wskazują, że te dwie choroby z dużym prawdopodobieństwem będzie można po głosie wykrywać” – podsumowuje naukowiec.
PAP – Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
Czytaj też:
Czy obecność żelaza w mózgu to zwiastun demencji?