Liczba zachorowań na koronawirus 2019-nCoV, który miał swój początek w chińskim mieście Wuhan, lawinowo rośnie. Według najnowszych danych, na koronawirus z Wuhan zmarły już co najmniej 132 osoby w Chinach, a około 6 tys. zostało zarażonych. Choroba rozprzestrzeniła się do kilkunastu innych krajów. Poza Chinami zanotowano około 50 przypadków zachorowania, m.in. w Korei Południowej, Tajlandii, Nepalu, Wietnamie, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Stanach Zjednoczonych, Francji i Australii.
Zalecenia organizacji rządowych, w tym Głównego Inspektoratu Sanitarnego podają, że główną formą ochrony przed infekcją koronawirusem jest zachowywanie podstawowych zasad higieny osobistej. W przypadku, gdy pojawia się odruch kichania, należy kichnąć w chusteczkę lub w zgięcie ręki w łokciu, a następnie dokładnie umyć ręce wodą z mydłem bądź z wykorzystaniem środka dezynfekującego na bazie alkoholu. Warto generalnie postawić na częste mycie rąk, a przy tym stosowanie ręczników jednorazowych. Należy ponadto unikać kontaktu z osobami, które przejawiają objawy grypopodobne lub inne wskazujące na możliwość zakażenia koronawirusem. Pytanie, co jeszcze można zrobić?
Odporność z jelit
Chociaż istnieje wiele chorób o wysokim stopniu zakaźności, to, jak nasz organizm poradzi sobie z infekcją zależy od siły naszego układu odpornościowego. Im jest mocniejszy, tym większe prawdopodobieństwo szybkiego wyzdrowienia i uniknięcia potencjalnych powikłań. Jednak układ odpornościowy wymaga nieustannej pielęgnacji. Szczepienia – owszem – chronią nas przed większością poważnych chorób zakaźnych, jednak każdego dnia spotykamy się z mnóstwem różnych patogenów. Niektórzy specjaliści sądzą, że bardziej niż koronawirusa powinniśmy obawiać się choćby grypy, bo ta rok rocznie zabija setki ludzi.
Jedz, ruszaj się i bądź zdrowy!
– „Gdybyśmy mogli zapewnić każdej osobie odpowiednią ilość pożywienia i ćwiczeń, nie za mało i nie za dużo, znaleźlibyśmy najbezpieczniejszą drogę do zdrowia” to słowa Hipokratesa. Z żywieniowego punktu widzenia kluczowa dla zminimalizowania ryzyka infekcji jest dostępność składników pokarmowych a zatem odpowiednia ilość energii, którą powinniśmy dostarczać każdego dnia, zwłaszcza w okresie zwiększonej ekspozycji na czynniki infekcyjne. Od dawna wiadomo, że stan odżywienia (niedobory makro- i mikroskładników) wpływa zarówno na osobniczą podatność na infekcję, jak i na sam jej przebieg jeśli już do niej dojdzie. Dlatego pamiętajmy o tym, żeby jeść – nie zaczynajmy dnia od śniadania w postaci kawy, postarajmy się aby na talerzu znalazło się źródło pełnowartościowego białka jak choćby jajka w kolorowym towarzystwie warzyw, które dostarczą kluczowych dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego mikroskładników takich jak cynk, witamina C, witamina A i całe mnóstwo związków bioaktywnych jak choćby polifenole – tłumaczy mówi Dominika Kuczyńska-Schulz, specjalista dietetyki z kliniki Life Institute, absolwentka programu IOC Diploma in Sports Nutrition i wymienia w rozmowie z serwisem Zdrowie i Medycyna Wprost:
-
Witamina D. Receptory witaminy D umiejscowione są prawie we wszystkich komórkach układu immunologicznego i wykazują wyraźną ekspresję w limfocytach T i B, monocytach, a także komórkach prezentujących antygen, takich jak makrofagi i komórki dendrytyczne. Dodatkowo wiele z tych komórek wytwarza na swojej powierzchni enzymy aktywujące witaminę D, pozwalając na jej lokalną aktywację, co sprawia, że witamina D jest jednym z najważniejszych czynników w utrzymaniu immunologicznej homeostazy. Wobec powszechnie występującego niedoboru witaminy D powinniśmy zapewnić jej dobre źródła włączając do diety przede wszystkim ryby i oleje rybie oraz jajka.
-
Witamina C. Znajduje się w wysokich stężeniach w leukocytach – to strażnicy naszego organizmu. Jej poziom dramatycznie spada podczas choćby zwykłego przeziębienia, gdy wzrasta stres oksydacyjny. Istnieją silne dowody naukowe wskazujące na to, że suplementacja witaminą C niweluje uszkodzenia komórek podczas infekcji. Dlatego sięgajmy po organiczne soki z czarnej porzeczki, rokitnika, dzikiej roży.
-
Cynk, który działa w mechanizmie blokowania adhezji wirusów, czyli przyłączania się do komórek, znajdziemy w mięsie, rybach, owocach morza, fasolach, grzybach, nasionach i orzechach. Choć w trakcie infekcji dawki terapeutyczne na poziomie 75 mg/dzień mogą być trudne do zrealizowania z samej diety.
- Probiotyki. W końcu jedzmy tak, aby wspomagać mikrobiotę jelitową. I tu ponownie sięgajmy po warzywa i owoce – niech nasze talerze będą kolorowe, rozmaite źródła błonnika pokarmowego i probiotyki zarówno w formie naturalnej (kiszonki, produkty fermentowane) jak i te w postaci suplementów, które dostarczą odpowiednią ilość bakterii w celu efektywnej kolonizacji. Probiotyki mogą poprawić odporność immunologiczną poprzez wzmocnienie bariery jelitowej i konkurowanie z patogenami zarówno o przyczepność do nabłonka jelita, jak i o dostępne składniki odżywcze. Metabolity bakterii probiotycznych takie jak np. kwas mlekowy mogą również hamować wzrost patogenów w jelitach.
– Sprawnie działający układ odpornościowy to nie kwestia sezonowego zrywu i sięgania w ostatniej chwili po całą baterię różnych suplementów. To wypadkowa właściwych wyborów żywieniowych na co dzień oraz odpowiedniej dozy ruchu, umożliwiającej obniżanie poziomu hormonu stresu – kortyzolu, a tym samym przeciwdziałającej immunodepresji – przypomina dietetyczka.
– 80 procent komórek odpowiedzialnych za naszą odporność zlokalizowana jest w naszych jelitach, dlatego to, w jaki sposób się odżywiamy jest tak istotne. Ojciec medycyny, Hipokrates, życzył swoim pacjentom, „aby pożywienie było twoim lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem” – podsumowuje dr Edyta Adamczyk-Kutera, która zajmuje się medycyną funkcjonalną i medycyną stylu życia z warszawskiej kliniki Life Institute.
Czytaj też:
Kolejne podejrzenie koronawirusa w Polsce. Pacjentka niedawno była w Chinach