Mija kolejny tydzień kwarantanny. Twoje zwyczaje pielęgnacyjne mogą stać się jeszcze bardziej minimalistyczne – być może z powodu braku zainteresowania, czasu lub po prostu potrzeby. I według fryzjerów tym razem trzymanie się z dala od narzędzi do stylizacji na gorąco może być rzeczywiście dobrą rzeczą. Dla wielu może to być właśnie to, czego potrzebują, aby przywrócić włosom ich naturalną teksturę i dać im małą przerwę. Zostań z nami, a już za chwilę poznasz powód, dla którego nie warto obecnie sięgać po te gorące narzędzia, szczególnie jeśli masz do czynienia z puszeniem się.
Codzienne używanie gorących narzędzi może spowodować uszkodzenie
Oto bolesna prawda: ciepło szkodzi włosom. A jeśli regularnie używasz narzędzi wytwarzających ciepło, codziennie twoje włosy mogą doznawać sporych uszkodzeń. Ciepło może zmienić strukturę i naturalne ułożenie włosów, poprzez rozkładanie wiązań wodorowych we włosach. I chociaż stylizacja z wykorzystaniem wysokiej temperatury daje nam loki lub proste pasma, robienie tego codziennie może być dla włosów wyniszczające. Jedno z badań wykazało nawet, że codzienna stylizacja z użyciem ciepła może powodować pękanie włosów i szorstkość. Nawet jeśli przeczesujesz kosmyki przed suszeniem, zbyt dużo skoncentrowanego ciepła może uczynić twoje włosy puszącymi się i postrzępionymi.
Narzędzia do stylizacji na gorąco mogą być nawet bardziej niszczące niż koloryzacja włosów. Dzieje się tak, ponieważ codzienne stosowanie ciepła na włosy może z czasem otworzyć łuski włosa, co prowadzi do pękania tych suchych, łamliwych pasm, nie mówiąc już o zmniejszeniu połysku. Chociaż kwarantanna jest to dobry czas, aby porzucić koloryzację włosów, choć zwykle nie wykonujesz jej codziennie, warto również odłożyć na później inne zabiegi – a konkretnie te, które wykorzystują ciepło.
Czytaj też:
Jak zadbać o urodę, przebywając w domu
Twoje włosy zasługują na odpoczynek i „reset”
Zaprzestanie wykonywania codziennego makijażu i używania produktów komedogennych pozwala skórze oddychać, a struktura włosów również zasługuje na taki odpoczynek. Danie naszym włosom i skórze głowy czasu na zresetowanie poprawia ich ogólny wygląd i zdrowie. Twoje mieszki włosowe mogą się wówczas rozwijać.
Jeśli naprawdę próbujesz naprawić włosy podczas kwarantanny, możesz nawet pójść o krok dalej, próbując zmniejszyć szkody wyrządzone już przez gorące narzędzia. Większość ludzi idzie do fryzjera, aby poradzić sobie z uszkodzeniami spowodowanymi przez prostownice czy lokówki. Problem polega na tym, że po niedługim czasie znów wracają do swoich złych nawyków. Teraz, w czasie kiedy powinniśmy się izolować, wizyty u fryzjera również nie są czymś, na co możemy tak po prostu liczyć. Zawsze istnieje możliwość przeprowadzenia w domowym zaciszu różnych nawilżających zabiegów na włosach, aby naprawić uszkodzenia.
Czytaj też:
Jak wykonać manicure w domu? Podstawowe kroki
Jak poradzić sobie bez suszarki?
Jeśli obecnie pozostajesz w izolacji, to tylko osoby, z którymi mieszkasz, są świadkami tego, jak wyglądają twoje zaniedbane włosy. Zatem, tak naprawdę, skoro widzą cię na co dzień, to czy naprawdę akurat teraz będzie interesować ich to jeszcze bardziej?
Z dnia na dzień robi się coraz cieplej, dlatego warto suszyć włosy na powietrzu.
Jeśli lubisz loki, zostaw w spokoju lokówkę – nałóż na włosy niewielką porcję produktu do stylizacji. Szczotkuj włosy, by równomiernie go rozprowadzić. Zrób kilka luźnych warkoczyków i pozwól, aby włosy wyschły w ten sposób. Po rozplątaniu warkoczy uzyskasz ładną falistą teksturę. Możesz nawet wypróbować różne rodzaje warkoczy, aby uzyskać unikalną teksturę za każdym razem, gdy wysuszysz włosy na powietrzu. Wypróbuj sploty dwu-, trzy-, a nawet czteropasmowe i zobacz, jak układają się twoje loki.
Czytaj też:
Dermatolodzy ostrzegają: Nie rób tego swojej skórze! Czy popełniasz te błędy?