Prof. Bossowski: Nie wszystkie osoby powinny przyjmować jodek potasu w razie katastrofy. Niektórym może zaszkodzić

Prof. Bossowski: Nie wszystkie osoby powinny przyjmować jodek potasu w razie katastrofy. Niektórym może zaszkodzić

Dodano: 
Jodek potasu
Jodek potasu Źródło:Shutterstock
W przypadku niektórych osób przyjęcie tabletek z jodem w momencie skażenia radioaktywnego nie ma sensu, a osobom chorującym na tarczycę, mającym niewyrównane nadciśnienie tętnicze tak duża dawka jodu może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Najlepiej już dziś porozmawiać z lekarzem – mówi prof. Artur Bossowski, endokrynolog, diabetolog, pediatra. Zaleca również, żeby już dziś sprawdzić, gdzie będzie można otrzymać jodek potasu.

Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Jodek potasu jest już dystrybuowany w całej Polsce, do szkół, urzędów gmin, w niektórych miejscach do przychodni. Czy to potrzebne?

Prof. Artur Bossowski: Myślę, że tak, choć trzeba pamiętać, że jodek potasu w takiej ilości przyjmuje się tylko w dwóch sytuacjach: gdy dochodzi do wybuchu jądrowego, użycia broni masowego rażenia lub kiedy dochodzi do uszkodzenia elektrowni lub reaktora jądrowego. Optimum to przyjęcie jodku potasu do dwóch godzin od wystąpienia skażenia na danym terenie, ale jest sens to zrobić do ośmiu godzin po ekspozycji. Wtedy jest to najbardziej skuteczne.

Jodek potasu „nasyca” tarczycę, przez co nie przyswaja ona radioaktywnego jodu, który wydziela się w wyniku uszkodzenia elektrowni lub wybuchu jądrowego. Dziś takiego zagrożenia nie ma, nie możemy więc rekomendować przyjmowania profilaktycznego jodku potasu.

Nawet, gdyby jednak nastąpiło takie skażenie, to kto powinien przyjąć jodek potasu?

Przede wszystkim dzieci i osoby młode. Jodek potasu mamy w tabletkach po 65 mg, zawierają one po 50 mg jodu. Ta dawka przekracza prawie 1000 razy dzienne zapotrzebowanie na jod. W przypadku przyjęcia tabletki dopuszczalna dawka dla noworodka to ¼ tabletki, dla niemowląt i dzieci do 3. roku życia – ½ tabletki, a od 3. do 12. roku życia – 1 tabletka. Młodzież od 12. roku życia, dorośli i kobiety w ciąży powinny przyjąć 2 tabletki jodku potasu.

Tabletek z jodem nie powinny przyjmować osoby po 60. roku życia. Dlaczego?

Zasadność podawania jodku potasu jest właściwie tylko do 40. roku życia...

Osobom po 40. roku życia nie grozi już promieniotwórczy jod?

Następstwem wchłonięcia przez tarczycę dużej dawki jodu promieniotwórczego jest rozwój procesu nowotworowego tarczycy. Jednak czas rozwoju raka tarczycy jest dość długi, to nawet 20 lat, i oczywiście nie u każdego on wystąpi. U osób powyżej 40. roku życia trzeba rozważyć korzyści i potencjalne skutki uboczne przyjęcia jodku potasu. To znaczy: w żaden sposób nie mówimy, że przyjęcie jodku potasu jest zakazane przez osoby po 60. roku życia, czy po 40. roku życia. Każdy ma prawo podejmować decyzję według własnego uznania, trzeba się jednak liczyć z możliwością konsekwencji. Nadmiar jodu może zaszkodzić. Jodek potasu może chronić przed nowotworem, ale też jego przyjęcie może być niekorzystne.

Kto absolutnie nie powinien przyjmować tabletek z jodkiem potasu?

Na pewno osoby mające nadwrażliwość na jod, a także mające proces autoimmunizacyjny skóry, ze świądem, pęcherzami: jodek potasu może zaostrzyć ten proces. Nie powinny też przyjmować jodku potasu osoby, które mają procesy autoimmunologiczne w tarczycy, jak choroba Hashimoto, czy choroba Gravesa-Basedowa; duża dawka jodu może zaostrzyć proces autoimmunizacji.

Czytaj też:
Jodek potasu a zagrożenie radiacyjne – właściwości, dawkowanie, skutki uboczne

Jakie mogą być konsekwencje niepotrzebnego przyjęcia przez nich tabletek?

Może dojść do arytmii. Inną konsekwencją jest wywołanie tzw. jod-Basedowa, czyli nadczynności tarczycy spowodowanej dużą dawką jodu. Przyjęcie tak dużej dawki jodu może też zahamować późniejsze przyswajanie jodu, uszkodzić tarczycę oraz doprowadzić do jej niedoczynności.

Kolejna rzecz – warto zwrócić uwagę na przyjmowane leki. Muszą uważać osoby, które przyjmują niektóre leki na nadciśnienie tętnicze, takie kaptopril, enalapril, a także leki moczopędne, „oszczędzające” potas – jak np. amilorid, by nie doszło do nadmiernego wzrostu poziomu potasu w organizmie. Tu trzeba dużej rozwagi, nie można stosować jodku potasu bez przemyślenia. Najlepiej wcześniej poradzić się swojego lekarza, np. rodzinnego, kardiologa, endokrynologa, jak nasze schorzenia będą reagowały na taką dawkę jodu.

Wiele osób w Polsce choruje na choroby tarczycy: nadczynność, niedoczynność, chorobę Hashimoto. Powinny w takiej sytuacji zagrożenia przyjąć preparat?

Tu wiele zależy od konkretnego pacjenta. Problem polega na tym, że jeśli pacjent ma niewyrównaną chorobę, to gdy przyjmie jodek potasu, może dojść do zaostrzenia choroby, do stymulowania nadczynności tarczycy, czy niedoczynności tarczycy. Trzeba zachować dużą ostrożność. Jeśli pacjent jest od wielu lat wyrównany, choroba jest leczona, „uśpiona”, to podejście jest inne. Nie oznacza to jednak, że przyjęcie takiej dawki nie spowoduje reaktywacji choroby. Zawsze jednak w takiej sytuacji zastanawiamy się nad korzyściami i skutkami ubocznymi terapii.

Każdy pacjent jest indywidualnością. Na pewno jeśli ktoś ma źle wyrównaną chorobę, częste zaostrzenia, to nie powinien przyjmować jodku potasu. Warto jednak przede wszystkim już dziś postarać się chorobę jak najlepiej wyrównać i leczyć.

Czytaj też:
Czy jodek potasu można przyjmować profilaktycznie? Ekspert wyjaśnia

Wymienił Pan też osoby przyjmujące niektóre leki na nadciśnienie tętnicze. A przecież w Polsce jest ponad 10 mln osób chorujących na nadciśnienie. Czy one też powinny podejść ostrożnie do kwestii przyjmowania jodku potasu w sytuacji zagrożenia?

W przypadku nadciśnienia, zwłaszcza niestabilnego ciśnienia tętniczego, po przyjęciu takiej ilości jodku potasu może dojść do różnych komplikacji kardiologicznych. Duże dawki jodu mogą spowodować arytmię i taki wzrost ciśnienia tętniczego, że może to zakończyć się udarem mózgu lub zawałem serca. To są mega duże dawki jodu. Osoby chorujące na nadciśnienie muszą wiedzieć, jakie leki przyjmują. I porozmawiać z lekarzem, czy w ich przypadku jod będzie wskazany.

Wspomniał Pan, że tabletki z jodem można przyjmować w dwóch sytuacjach. Pierwsza: gdy doszło do awarii elektrowni jądrowej – ale elektrownie są daleko, zanim powietrze z radioaktywnym jodem do nas dopłynie, minie czas i pewnie zdążymy pójść do punktu dystrybucji jodu. Druga sytuacja: w momencie wybuchu jądrowego. Czy w takim przypadku nie lepiej byłoby mieć te tabletki w domu niż w stresie czy panice szukać punku, gdzie można otrzymać jodek potasu? Niektóre kraje, np. Finlandia, zaleciły, by wszystkie osoby poniżej 40. roku życia, zaopatrzyły się w tabletki z jodem…

To nie jest proste. Moim zdaniem powinniśmy jodek potasu udostępnić tylko w sytuacji zagrożenia, gdy jest to rzeczywiście wskazane, żeby nie doszło do przypadkowego i niepotrzebnego zażycia leku, co niestety często się zdarza.

Jeśli jodek potasu będzie w określonych punktach: szkołach, przedszkolach, przychodniach, szpitalach, i zostanie podane w mediach, że nastąpiło skażenie, to od tego czasu jest 8 godzin na przyjęcie leku. Te punkty będą funkcjonować przez 24 godziny przez wszystkie dni tygodnia. Myślę, że nie powinno być problemu z otrzymaniem tabletki. Rozdawanie tabletek z jodem wcześniej niesie pewne ryzyko: to lek, którego przyjmowanie nie odbywa się bez konsekwencji zdrowotnych.

A Pan ma w swojej apteczce jodek potasu, na wszelki wypadek?

Nie, bo jak mówiłem – tu nie ma prewencji i profilaktyki.

Prof. Artur Bossowski jest pediatrą, endokrynologiem, diabetologiem, endokrynologiem i diabetologiem dziecięcym, kierownikiem Kliniki Pediatrii, Endokrynologii, Diabetologii z Pododdziałem Kardiologii Uniwersyteckiego Dziecięcego szpitala Klinicznego w Białymstoku, konsultantem wojewódzkim z dziedziny endokrynologii i diabetologii dziecięcej.

Czytaj też:
Ministerstwo przekazało tabletki z jodkiem potasu. Chodzi o zaporoską elektrownię
Czytaj też:
Tabletki z jodkiem potasu mogą trafić do polskich szkół. „Sześć godzin od ogłoszenia alarmu”