Przed wirusem RSV ostrzegano już latem. Teraz dla dzieci może być groźniejszy niż... COVID-19

Przed wirusem RSV ostrzegano już latem. Teraz dla dzieci może być groźniejszy niż... COVID-19

Dodano: 
Dziecko w szpitalu – zdjęcie ilustracyjne
Dziecko w szpitalu – zdjęcie ilustracyjneŹródło:Shutterstock / RusAKphoto
Od kiedy wirus RSV zaczął atakować ze zdwojoną siłą opustoszały żłobki i przedszkola, a oddziały dziecięce w szpitalach zaczęły zapełniać się kolejnymi zakażonymi maluchami – nie tylko w Polsce, ale i za granicą. O zagrożeniu wiedziano jednak wcześniej...

Brytyjscy eksperci już w lipcu zwracali uwagę na to, że jesienią i zimą może dojść do gwałtownego wzrostu infekcji tym patogenem na całym świecie.

29 wybitnych specjalistów z Academy of medical Sciences latem 2021 roku opublikowało raport „COVID-19: Preparing for the future”, z którego wynikało, że w najbliższym sezonie grypowym może wyraźnie zwiększyć się nie tylko liczba infekcji SARS-CoV-2, ale także wirusem grypy sezonowej oraz wirusem RSV, który jest szczególnie niebezpieczny dla wcześniaków i małych dzieci.

twitter

Wirus RSV zaatakował ze zdwojoną siłą. Czy dla dzieci jest większym zagrożeniem niż... koronawirus?

Pediatrzy z całego kraju potwierdzają, że jeśli chodzi o najmłodszych pacjentów, to obecnie dużo bardziej niebezpieczny niż koronawirus czy tzw. PIMS (czyli dziecięcy zespół pocovidowy) jest dla nich wirus RSV. W błyskawicznym tempie przybywa zakażeń wśród dzieci.

W Małopolsce infekcje RSV są przyczyną już około 80 proc. hospitalizacji na oddziałach dziecięcych – lokalne media donoszą też o bardzo trudnej sytuacji na Śląsku, gdzie zaczyna brakować łóżek dla najcięższych przypadków. W całej Polsce zauważalny jest już problem z gwałtownym przyrostem chorych. Dlaczego tegoroczny sezon jest pod tym względem dużo gorszy niż poprzednie?


Wielu lekarzy jest przekonanych, że nagły wzrost zakażeń RSV to wynik tego, że dzieci podczas pandemii zbyt długo siedziały pozamykane w domach i nie miały okazji do tego, by ich system immunologiczny wykształcił odpowiednią odporność na ten patogen.


W efekcie tego po zakończeniu wakacji i powrocie do żłobków, przedszkoli i szkół tuż na początku czwartej fali pandemii nastąpiła istna lawina infekcji, które łatwo roznoszą się drogą kropelkową. Szacuje się, że obecnie zakażeń RSV jest już dwukrotnie więcej niż przed globalną epidemią SARS-CoV-2.

Czym jest RSV? Najczęstsze objawy zakażenia

RSV, czyli syncytialny wirus nabłonka oddechowego, odpowiada za zdecydowaną większość infekcji dróg oddechowych u dzieci poniżej drugiego roku życia, a dla wcześniaków może być nawet bardziej niebezpieczny niż koronawirus. RSV inkubuje od 2 do 8 dni, a potem wydalany jest z organizmu (w przypadku noworodków lub niemowląt okres ten może wydłużyć się nawet do 4 tygodni).

Do zakażenia nim może dojść zarówno poprzez przebywanie w pobliżu zainfekowanych osób, jak i poprzez dotykanie przedmiotów, na których mogą się znajdować wydzieliny z wirusem (chusteczki, pościel lub ubrania).

Rodziców powinny zaniepokoić takie objawy jak:

  • przyspieszony oddech (powyżej 60 oddechów na minutę),
  • ból gardła, katar, kaszel, problemy z odkrztuszaniem wydzieliny (symptomy podobne do przeziębienia),
  • gorszy apetyt (problem z przełykaniem pokarmów lub połykaniem napojów),
  • gorączka (często niewysoka),
  • zmiana koloru ust lub języka – można na nim zauważyć lekko niebieskawy lub szarawy odcień,
  • odwodnienie (u małych dzieci można zauważyć, że rzadziej moczą pieluszki),
  • trudności z zasypianiem.

Najczęstszym powikłaniem po zakażeniu RSV jest zapalenie ucha środkowego, a świszczący oddech i reaktywność układu oddechowego mogą utrzymywać się nawet kilka lat po ostrej infekcji.

Pawilizumab neutralizuje wirusa RSV – apel do rodziców wcześniaków

Choć dotąd nie udało się opracować żadnej szczepionki, która chroniłaby przed zakażeniem wirusem RSV, to jednak nie oznacza to, że współczesna medycyna jest wobec niego zupełnie bezradna.

W przypadku wcześniaków i najmłodszych dzieci niezwykle skuteczny w starciu z RSV jest paliwizumab (Synagis), czyli immunoglobulina ludzka. To przeciwciało monoklonalne klasy IgG nie tylko neutralizuje RSV, ale także hamuje fuzję dwóch typów tego patogenu (A i B). Podaje się je domięśniowo w dawce 15 mg na każdy kilogram masy ciała co 4 tygodnie. Dopiero po piątej dawce można osiągnąć najwyższy stopień ochrony.

Obecnie podawanie pawilizumabu jest całkowicie bezpłatne dla:

  • noworodków i niemowląt urodzonych do 33. tygodnia ciąży,
  • wszystkich dzieci ze zdiagnozowaną przewlekłą chorobą płuc BPD,
  • wcześniaków, które nie ukończyły pierwszego roku życia i urodziły się do 28. tygodnia ciąży (28 tygodni i sześć dni) lub stwierdzono u nich dysplazję oskrzelowo-płucną
  • wcześniaków, które nie ukończyły szóstego miesiąca życia i urodziły się między 29. a 32. tygodniem ciąży (32 tygodnie i sześć dni).
Lekarze apelują do wszystkich rodziców wcześniaków i najmłodszych maluchów, by nie zwlekali z darmową immunoprofilaktyką i zgłaszali się z potomstwem po przyjmowanie comiesięcznej dawki przeciwciał monoklonalnych chroniących przed RSV.

Czytaj też:
Gwałtowny wzrost zakażeń wirusem RSV wśród dzieci. Przychodnie pękają w szwach
Czytaj też:
Rekord zachorowań na grypę. We wrześniu było dwukrotnie więcej chorych niż w 2020
Czytaj też:
„Trzeźwy start procentuje” – Anna Dereszowska ostrzega przed piciem alkoholu w ciąży